Robert Kubica (Ford Fiesta WRC) zajął czwarte miejsce na pierwszym odcinku specjalnym 71. Rajdu Polski, a na drugim dachował. Liderem imprezy, która rozpoczęła się w rejonie Mikołajek, jest po dwóch OS Norweg Andreas Mikkelsen (VW Polo WRC).

Pierwszy OS wygrał broniący tytułu Francuz Sebastien Ogier, a były kierowca Formuły 1, zajmując czwartą lokatę, był wolniejszy tylko o 5,1 s. Drugi czas uzyskał Norweg Andreas Mikkelsen (VW Polo WRC) - strata 0,5 s, a trzeci Brytyjczyk Kris Meeke (Citroen DS3 WRC) - 3,7 s.

Krzysztof Hołowczyc miał 16. rezultat gorszy od Ogiera o 21,3 s, a Michał Sołowow (obaj Fiesta WRC) 17. - strata 28,4 s

Było dobrze, tylko ciężko jest znaleźć przyczepność - mówił na mecie Kubica, w poprzednim sezonie mistrz świata WRC-2.

Przed startem do pierwszego odcinka Miłki (14,5 km) pojawiły się obawy, czy uda się go rozegrać. Tysiące kibiców, którzy przyjechali na Mazury, sprawiło sporo problemów służbom zabezpieczenia. Pomimo próśb, chcieli obserwować przejazd z miejsc niebezpiecznych, gdzie w przypadku wypadnięcia zawodnika z trasy mogło dojść do tragedii. Na szczęście po wielu monitach zmienili miejsce postoju, a delegat FIA do spraw bezpieczeństwa nie miał żadnych zastrzeżeń.

Drugi czwartkowy odcinek Kruklanki (17,3 km) padł łupem Mikkelsena. Lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata dysponujący dobrze przygotowanym Polo WRC, tym razem uzyskał drugi czas, gorszy od zwycięzcy o 0,9 s i stracił prowadzenie w klasyfikacji. Liderem został Norweg z przewagą 0,4 s nad Francuzem.

Kubica w drugiej próbie miał pecha. Dachował i choć do mety dojechał, to stracił do zwycięzcy 27,5 s, uzyskując 14. rezultat. Auto ma pękniętą przednią szybę, ale do jazdy się nadaje. W klasyfikacji generalnej rajdu, siódmej rundy mistrzostw świata, Polak spadł na 11. pozycję.

(j.)