Druga kolejka fazy grupowej mistrzostw świata dobiega końca. Nie było dotąd dnia, w którym kibiców nie zelektryzowałoby jakieś spotkanie. Który z dotychczasowych meczów był - Waszym zdaniem - najlepszy? Zagłosujcie w sondzie, skomentujcie pod artykułem!

Anglia - Włochy 1:2



Starcie byłych mistrzów świata nie rozczarowało. Włosi wyszli na prowadzenie po kapitalnym przepuszczeniu piłki przez Andreę Pirlo, ale cieszyli się z niego tylko kilkadziesiąt sekund. W drugiej połowie bramkę szybko strzelił Mario Balotelli i choć obie drużyny miały jeszcze mnóstwo szans, okazało się, że było to decydujące trafienie.

Brazylia - Meksyk 0:0



To jeden z najlepszych bezbramkowych remisów w historii mistrzostw świata. Obie drużyny atakowały zawzięcie. Gospodarze trafili na doskonale dysponowanego bramkarza Guillermo Ochoę, który po takim występie nie powinien mieć problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy - choć chwilowo wciąż jest bezrobotny.

Francja - Szwajcaria 5:2



To jak dotąd spotkanie z największą liczbą bramek - a spokojnie mogło być ich jeszcze więcej, gdyby w pierwszej połowie Benzema wykorzystał rzut karny, a w drugiej sędzia poczekał dziesięć sekund z gwizdkiem kończącym spotkanie. Mimo to huraganowe i błyskawiczne ataki Francuzów przyniosły efekt pięć razy, stawiając Trójkolorowych w roli jednego z kandydatów do medali. Szwajcarzy pokazali jednak charakter - przegrywając 0:5, potrafili zmobilizować się na tyle, by dwukrotnie pokonać francuskiego bramkarza.

Hiszpania - Holandia 1:5



Pierwszy wielki hit tego mundialu i jednocześnie srogi rewanż Holendrów za finał poprzednich mistrzostw. Choć pierwsi prowadzenie objęli Hiszpanie, jeszcze przed przerwą efektowną bramkę głową strzelił Van Persie. A druga połowa była już popisem Pomarańczowych, którzy po prostu zdemolowali najlepszą drużynę ostatnich lat.

Holandia - Australia 3:2



Chyba nikt nie spodziewał się po tym meczu fajerwerków - jak się okazało: zupełnie niesłusznie. Pokrzepieni meczem z Hiszpanią Holendrzy szybko wyszli na prowadzenie, ale Australijczycy nie zamierzali tanio sprzedawać skóry. To oni strzelili kolejne dwie bramki i Pomarańczowym zajrzało w oczy widmo porażki. Ostatecznie jej uniknęli - po meczu mocno przypominającym bokserską wymianę ciosów.

Niemcy - Ghana 2:2



Mecz zachwycił szczególnie w drugiej połowie - gra toczyła się w niesamowitym tempie, wszystkie cztery bramki padły w odstępie dwudziestu minut. Do historii przejdzie wyrównujące trafienie Miroslava Klose, dzięki któremu niemiecki snajper wyrównał strzelecki rekord wszech czasów mundiali, należący do Brazylijczyka Ronaldo.

Niemcy - Portugalia 4:0



Wielki początek turnieju w wykonaniu Niemców, którzy niczym walec przejechali po ekipie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk już po pierwszej połowie miał serdecznie dość meczu, w którym błyszczał Thomas Mueller - Niemiec ustrzelił pierwszego - i jak dotąd jedynego - hat tricka mundialu, oddając w całym meczu dokładnie trzy celne strzały.

Urugwaj - Anglia 2:1



Kto przegra, ten jedzie do domu - stawka tego meczu była bardzo wysoka, ale nie sparaliżowała żadnej z drużyn. Bohaterem spotkania był wracający po kontuzji Luis Suarez. Urugwajski supersnajper strzelił obie bramki - drugą po podaniu od własnego bramkarza - grzebiąc tym samym marzenia doskonale grających i atakujących Anglików. Jedyne, czego brakowało tym ostatnim, to skuteczność.

A może Wam szczególnie spodobał się jakiś inny mecz? Napiszcie o tym w komentarzach!