"Nie boimy się Niemców, ale wiemy, że to świetna drużyna" - mówi w rozmowie z RMF FM Giuliano Moreira Ventura z Ambasady Brazylii. W rozmowie z Patrykiem Serwańskim opowiadał też o przesądach i religijności brazylijskich kibiców.

Patryk Serwański: Obawia się pan Niemców? Zagracie bez Neymara, Thiago Silvy. Będzie ciężko, czy dzięki trenerowi Luisowi Felipe Scolariemu sobie poradzicie?

Giuliano Moreira Ventura: Wszyscy jesteśmy zasmuceni tym, co stało się z Neymarem, to był brutalny faul, a my straciliśmy wielką gwiazdę. Będzie brakować też kapitana Thiago Silvy. Wielu kibiców nie ukrywa obaw przed tym meczem, ale nie powiem, żebyśmy się bali. Historia jest po naszej stronie. Wystarczy wspomnieć finał mundialu w 2002 roku. Myślę, że to Niemcy powinni się obawiać zawodników w żółtych koszulkach. Obie drużyny mają świetnych piłkarzy, to będzie dobry mecz.

Pewnie pan wie, że Miroslav Klose urodził się w Polsce. Może tę szesnastą bramkę na mundialu strzeli przeciwko Wam i wyprzedzi Ronaldo w klasyfikacji wszech czasów?

Mam nadzieję, że to się nie zdarzy. Obaj dokonali już czegoś wielkiego. Strzelili po 15 bramek na mistrzostwach świata. To robi wrażenie. Czytałem w brazylijskich mediach, że Ronaldo już pogratulował tej 16. bramki Klosemu. On uważa, że Niemiec dokona tego na mistrzostwach.

Brazylijczycy wolą oglądać ważne mecze w domu czy w pubach restauracjach?

Jedno jest pewne - ważne mecze oglądają wszyscy. Ulice pustoszeją, bo wszyscy siedzą przed telewizorami, w różnych miejscach. Niektórzy lubią oglądać mecze z rodzinami, ale sporo osób robi to w samotności, wtedy nie wolno im przeszkadzać. Puby też się wypełniają.

Brazylijscy kibice są przesądni?

Przesądy związane z futbolem są bardzo modne. Jeśli oglądasz pierwszy mecz mistrzostw i twoja drużyna wygra, wtedy do końca musisz na przykład używać tych samych ubrań. Nie tylko koszulki, ale także skarpetek. To tylko jeden z przesądów. Każdy ma swój.

Brazylijczycy często proszą też o pomoc Boga przed ważnymi meczami i obiecują mu coś w zamian.

Brazylia jest bardzo religijnym krajem, choć koegzystują tam różne religie. Równie ważny jest dla ludzi futbol. Kibice często modlą się i obiecują Bogu coś w zamian. Na przykład: "Jeśli Brazylia zdobędzie mistrzostwo świata, przejdę 40 kilometrów do sanktuarium i będę dziękował za zwycięstwo". Takie rzeczy się zdarzają.

Będzie pan oglądał mecz?

Oczywiście. W domu z przyjaciółmi z Polski i Urugwaju.

Niebawem w Polsce odbędzie się kolejna duża impreza sportowa - siatkarskie mistrzostwa świata. Tam też będziecie liczyć na medal.

W Brazylii numer jeden to piłka nożna, niektórzy mówią, że jest jak religia, ale siatkówka zadomowiła się na miejscu numer dwa. Dzieciaki grają w siatkówkę w szkołach, w telewizji są transmisje ligowych meczów. Wiem, że Polska ma niezłą drużynę. Nasza drużyna miała ostatnio małe kłopoty, ale liczymy na to, że się poprawią i tu w Polsce powalczą o medal.