Szwajcarzy znakomicie rozpoczęli poprzednie mistrzostwa świata, pokonując późniejszych triumfatorów Hiszpanów 1:0. W pierwszym występie w brazylijskim mundialu zagrają w Brasilii z Ekwadorem. Do tej pory fatalnie im szło z rywalami z Ameryki Płd.

O Helwetach mówi się, że ich największą gwiazdą jest... trener Ottmar Hitzfeld. 65-letni Niemiec zdobył aż siedem tytułów mistrza Bundesligi z Bayernem Monachium i Borussią Dortmund, z każdym z tych zespołów triumfował też w Lidze Mistrzów.

W ostatnich dwóch latach Szwajcarzy przegrali tylko jedno z 18 spotkań, w listopadzie ulegli w towarzyskiej potyczce Korei Płd. 1:2 w Seulu. Ale kiepsko sobie radzą z południowoamerykańskimi przeciwnikami. W MŚ 1950 zremisowali z Brazylią, a poza tym przegrywali z Chile (dwukrotnie), Argentyną i Kolumbią. Szansą na przerwanie fatalnej serii będzie niedzielne spotkanie przeciwko Ekwadorowi.

Przed czterema laty Szwajcaria rozpoczęła turniej w RPA od sensacyjnego zwycięstwa nad mistrzami Europy Hiszpanami 1:0, po golu Gelsona Fernandesa. Ale w kolejnych meczach nie zdobyła ani jednej bramki i odpadła.

Na brazylijskich boiskach motorem napędowym ataków europejskiej drużyny ma być 30-letni prawy obrońca Juventusu Turyn Stephan Lichtsteiner, nieprzypadkowo noszący przydomek Forrest Gump. Słynie z niesamowitej kondycji.

Kiedy nie ma 30 stopni Celsjusza, nie mam kłopotów z bieganiem od pola karnego do pola karnego. Powrót 80 metrów po akcji ofensywnej nie stanowi problemu - powiedział Lichtsteiner, który znakomicie czuje się w ustawieniu 4-4-2, preferowanym przez niemieckiego selekcjonera.

W niedawnym sparingu z Peru to właśnie on strzelił pierwszą bramkę. Wynik na 2:0 ustalił 22-letni Xherdan Shaqiri z Bayernu Monachium.

Szwajcaria i Ekwador do tej pory ze sobą nie rywalizowały. Ekwadorska ekipa w eliminacjach do mundialu wygrała siedem z 16 meczów, wszystkie na stadionie w Quito, położonym 2800 metrów n.p.m. Jej podporą jest 35-letni Edison Mendez, kiedyś zawodnik PSV Eindhoven, obecnie występujący w lidze kolumbijskiej. W reprezentacji rozegrał już 111 meczów, a w MŚ występował w 2002 i 2006 roku.

Według ekwadorskich mediów, drużyna tego kraju jest silna w ataku (byłaby jeszcze mocniejsza, ale rok temu nagle zmarł w wieku zaledwie 27 lat Christian Benitez), słabsza zaś w defensywie. Żaden ze środkowych obrońców nie grał regularnie w swych klubach, do tego kontuzji doznał defensywny pomocnik Segundo Castillo.

W ostatnich latach Szwajcarzy i Ekwadorczycy osiągali co najwyżej 1/8 finału w MŚ. Kibice mogą być pewni, że w stolicy Brazylii nie zabraknie bramek - w eliminacjach Szwajcarzy strzelili ich 17 w 10 spotkaniach, a Ekwadorczycy 20 w 16 występach.

(j.)