Korea Południowa i Algieria nie uchodziły za faworytów grupy H mistrzostw świata. W inauguracyjnych występach punkt zdobyli tylko Azjaci, ale piłkarze i trenerzy obu zespołów liczą, że wciąż są w stanie włączyć się do walki o awans do 1/8 finału.

Korea Płd. zremisowała w pierwszym meczu z Rosją 1:1, a Algieria uległa Belgii 1:2. Obaj niedzielni rywale z Porto Alegre jednak prowadzili i pozostawili po sobie niezłe wrażenie.

Koreańczycy liczą, że punkt urwany "Sbornej" może otworzyć im drogę do 1/8 finału, co oznaczałoby wyrównanie osiągnięcia z poprzedniego mundialu.

Obrońca Park Joo-ho uważa, że w spotkaniu z Algierią jego drużyna nie będzie mieć zbyt wielu podbramkowych sytuacji, dlatego klucz do sukcesu leży w skuteczności.

Rywale grają ostrożnie, dobrze w defensywie, dlatego trudno oczekiwać, byśmy stworzyli sobie wiele okazji do zdobycia gola. Trzeba być skoncentrowanym i skutecznym, bo jeden gol może o wszystkim zdecydować - ocenił zawodnik niemieckiego FSV Mainz.

Drugi trener koreańskiej ekipy Ton du Chatinier także nie spodziewa się po afrykańskim przeciwniku otwartej gry.

Algierczycy będą zapewne wyczekiwać na nasze błędy. Nie sądzę, żeby chcieli przejąć inicjatywę i prowadzić grę. Dlatego musimy wystrzegać się prostych błędów w obronie i środku pola. Gdyby udało nam się ich wciągnąć na naszą połowę, mielibyśmy więcej miejsca do ataku, ale to będzie trudne
- analizował Holender.

W czwartej drużynie mundialu sprzed 12 lat nie zagra w niedzielę pomocnik Ha Dae-sung, który leczy uraz lewej stopy.

Algierczycy są zadowoleni z gry przeciw Belgom, ale nie przyniosła im ona punktów. Obrońca Rafik Halliche ocenił jednak, że to niezły prognostyk przed dwoma pozostałymi meczami w grupie.

Nie poddamy się, choć porażka na inaugurację nas zabolała, gdyż graliśmy całkiem nieźle. Już jednak o tym zapomnieliśmy i koncentrujemy się na następnym rywalu - przyznał zawodnik portugalskiej Academiki Coimbra.

Bośniacki szkoleniowiec Vahid Halilhodzic liczy, że jego drużyna pójdzie za ciosem i po pierwszym od 28 lat golu w MŚ, tym razem postara się też o zwycięstwo.

Najtrudniejszego rywala mamy za sobą, a chcąc marzyć o awansie z Koreą musimy wygrać. Mimo porażki w pierwszym występie piłkarze zobaczyli, że stać ich na walkę z najlepszymi - powiedział trener jedynej arabskiej drużyny na tegorocznym mundialu.

Porażka sprawi, że Algieria odpadnie z walki o jedną z dwóch czołowych pozycji w grupie i podobnie jak w trzech wcześniejszych podejściach nie przebrnie pierwszej rundy MŚ.

W jedynym dotychczas starciu tych ekip górą byli Azjaci, którzy w 1985 roku wygrali towarzyskie spotkanie w Meksyku 2:0.

Koreańczycy na mundialu grali do tej pory dwukrotnie z drużynami z Afryki i jeszcze nie przegrali - w 2006 roku pokonali Togo 2:1, a cztery lata później zremisowali z Nigerią 2:2. Algieria z przedstawicielem Azji jeszcze nie miała okazji się zmierzyć.

Arbitrem tego meczu będzie Wilmar Roldan, który "zasłynął" nieuznaniem dwóch goli dla Meksyku w spotkaniu z Kamerunem. Głównym winowajcą FIFA uznała jednak jego asystenta Humberto Clavijo, który w Brazylii już nie posędziuje. Do trójki Kolumbijczyka został dołączony Ekwadorczyk Christian Lescano.

Przypuszczalne składy (grupa H, niedziela, godz. 21 czasu polskiego, Porto Alegre):

Korea Płd.: 1-Jung Sung-ryong - 12-Lee Yong, 3-Yoon Suk-young, 5-Kim Young-gwon, 20-Hong Jeong-ho - 16-Ki Sung-yeung, 14-Han Kook-young, 17-Lee Chung-yong, 9-Son Heung-min, 13-Koo Ja-cheol - 10-Park Chu-young

Algieria: 23-Rais Mbolhi - 2-Madjid Bougherra, 3-Faouzi Ghoulam, 5-Rafik Halliche, 12-Carl Medjani - 14-Nabil Bentaleb, 10-Sofiane Feghouli, 21-Riyad Mahrez, 22-Mehdi Mostefa, 19-Saphir Taider - 15-El Arabi Soudani

Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia).

(jad)