Przez 6 lat nieznana prokuraturze była policyjna notatka z lipca 1998 r., która wskazywała na gangstera Rafała K. jako na zabójcę Marka Papały. Śledztwo w sprawie zaginięcia notatki prowadzi łódzka prokuratura.

Sprawa wypłynęła dziś przed Sądem Okręgowym w Warszawie podczas procesu dwóch gangsterów oskarżonych o współudział w zabójstwie b. szefa policji w czerwcu 1998 r. Na Ryszardzie Boguckim ciąży zarzut obserwowania miejsca zabójstwa Papały i bezskutecznego nakłaniania za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do tej zbrodni. Andrzeja Z., ps. Słowik, oskarżono o to, że nakłaniał nieżyjącego już gangstera Artura Zirajewskiego do zabójstwa Papały. Grozi im dożywocie. Nie przyznają się do winy.

Dziś były oficer dyżurny policji na Mokotowie Stanisław L. powiedział sądowi, że w lipcu 1998 r. na policję zadzwonił anonimowy mężczyzna z informacją, iż sprawcą zabójstwa Papały był Rafał K. (ps. Gruby, zastrzelony we wrześniu 1998 r. gangster związany z nieżyjącym od 2003 r. wiedeńskim mafioso Jeremiaszem Barańskim, ps. Baranina) wraz z Marcinem P., którzy uciekli autem opisanym przez informatora.

Sam Marcin P. zeznał w sądzie w zeszłym tygodniu, że przed zabójstwem Papały obserwował jego dom wraz z Rafałem K., który mówił, że chodzi o "jakiegoś dłużnika". W śledztwie P. wskazywał na innego, też już nieżyjącego gangstera Kazimierza K., ps. Zgred, jako na możliwego zabójcę Papały.

W swych zeznaniach Stanisław L. wysoko ocenił wiarygodność telefonicznego informatora. Nie chciał on podać policji swych danych, prosząc, by nagrodę za wykrycie sprawców zabójstwa przekazano zakładowi ociemniałych w Laskach. Świadek nie wiedział, czy policja próbowała ustalić tego informatora. Dodał, że funkcjonariusze nie mieli wtedy jeszcze rejestratorów rozmów.

L., który w 1998 r. opisał całą sprawę w notatce służbowej, przesłuchano na policji w tej sprawie dopiero 6 lat potem. W sądzie przyznał on, że był zdziwiony tak długą zwłoką. Wtedy prok. Jerzy Mierzewski przyznał, że Prokuratura Apelacyjna w Łodzi prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia notatki. Szczegóły sprawy są nieznane - nie wiadomo, czy ktoś świadomie ukrył tę notatkę, czy było to niedbalstwo.

Mierzewski powiedział, że na istnienie notatki naprowadzili prokuraturę śledczy z Austrii badający sprawę "Baraniny" (siedział w austriackim areszcie za zlecenie zabójstwa b. ministra sportu Jacka Dębskiego). Wtedy okazało się, że notatka jest w policyjnym Centralnym Biurze Śledczym. Gdybyśmy wcześniej ją znali, prowadzilibyśmy od 1998 r. śledztwo w wątku Rafała K. czy "Baraniny", a tak dostaliśmy 6 lat w plecy - oświadczył Mierzewski.

Łódzka prokuratura apelacyjna od lipca 2008 roku prowadzi śledztwo w sprawie utrudniania postępowania dotyczącego zabójstwa gen. Papały poprzez ukrycie notatki z 1998 roku. Dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Byłego szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. pod jego domem w Warszawie. Według prokuratury, sprawcy mordu kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni. Akt oskarżenia wobec Z. i Boguckiego Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała do sądu w listopadzie 2009 r. Wtedy też do Łodzi przeniesiono śledztwo wobec podejrzanego o zlecenie zabójstwa polonijnego biznesmena z USA Edwarda Mazura, którego obciążył zmarły niedawno gangster Artur Zirajewski.

Mazur w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z Polski (śledztwo w sprawie tego zwolnienia umorzono). W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Zirajewski jest niewiarygodny. Obrońcy Mazura podkreślali, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o Mazurze na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ. Biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego.