Artur Zirajewski przedawkował leki nasenne i usypiające, by uciec z aresztu śledczego. Miało to nastąpić po przeniesieniu go do szpitala zewnętrznego. To wnioski z raportu dotyczącego okoliczności śmierci "Iwana". Potwierdzają one wcześniejszą hipotezę w tej sprawie. Gangster był głównym świadkiem w śledztwie ws. zabójstwa generała Marka Papały. Z raportu wynika również, że w areszcie śledczym w Gdańsku dochodziło do nieprawidłowości przy kontrolach w celach, cenzurze listów czy wydawaniu leków.

Z powodu tych nieprawidłowości odwołani zostali dyrektor i wicedyrektor aresztu.

Wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski, który koordynował prace zespołu wyjaśniającego okoliczności śmierci "Iwana", poinformował także, że z przeprowadzonych badań toksykologicznych wynika, iż gangster oprócz przepisanych mu leków przyjął też leki przepisane jego współwięźniowi zawierające substancję antagoniczną do heparyny, zmniejszającej krzepliwość krwi. Według Chmielewskiego, zlecono kolejną opinię dotyczącą profilu psychologicznego więźnia.

Po śmierci Zirajewskiego minister sprawiedliwości polecił szefowi Służby Więziennej sporządzenie listy więźniów i aresztantów szczególnej wagi. Chodzi o osadzonych, którzy są świadkami, a także oskarżonymi w najważniejszych sprawach. Lista jest już gotowa, takich osób jest w całej Polsce 448. Mają być objęte szczególnym dozorem w trosce o ich bezpieczeństwo. Chodzi między innymi o ograniczenie dostępu do nich osób trzecich. Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział ograniczenie tych kontaktów poprzez intensyfikację kontroli tych osadzonych. Dodał również, że przygotowano już projekt nowelizacji kodeksu karnego w tej sprawie. Za tydzień zajmie się nim Komitet Rady Ministrów.

Artur Zirajewski, ps. "Iwan", to jeden z głównych świadków w sprawie zlecenia zabójstwa byłego szefa policji Marka Papały. Twierdził, że w kwietniu 1998 roku brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji, polonijny przedsiębiorca Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik", spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. "Nikoś", i właśnie z "Iwanem".

3 stycznia Zirajewski zmarł na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu wskutek zatoru tętnicy płucnej. Wcześniej, przez trzy dni, przebywał w gdańskim szpitalu z objawami zatrucia lekami. Lekarze stwierdzili też u niego zapalenie płuc.

Dzień przed Bożym Narodzeniem Zirajewski dostał gryps, po którym spalił notatki, napisał list do żony i 28 grudnia zatruł się lekami nasennymi. Śledztwo w sprawie jego śmierci prowadzi gdańska prokuratura okręgowa.