Po raz drugi - w ciągu dwóch miesięcy - eurodeputowani apelują do Rosji o zwrot wraku polskiego tupolewa i jego czarnych skrzynek. I już drugi raz nie udało się sformułować apelu o międzynarodowe śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej - informuje korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.

Eurodeputowani zaapelowali także do przedstawicieli europejskich instytucji - Donalda Tuska czy Federici Mogherini - by podnosili te kwestie w kontaktach z Rosją. Komisja ds. zagranicznych europarlamentu przyjęła poprawkę w tej sprawie.

Eurodeputowani Platformy Obywatelskiej - podobnie jak dwa miesiące temu - nie chcieli apelu wzywającego do międzynarodowego śledztwa. Wtedy jednak swój sprzeciw wyrazili w publicznym glosowaniu. Teraz załatwili to po cichu, w kuluarowych negocjacjach.

Do swojego stanowiska przekonali litewskiego posła, wnuka byłego prezydenta Litwy, Gabrieliusa Landsbergisa, który jest autorem przyjętego w poniedziałek raportu. Należy zresztą do tej samej frakcji co PO.

Głosowana poprawka w sprawie wraku była już wcześniej uzgodniona i nie zawierała apelu o międzynarodowe śledztwo. Została więc bez problemu przyjęta. Ostateczne glosowanie podczas sesji plenarnej odbędzie się w czerwcu.

(es)