Na szczycie G20 w Cannes poruszony został temat niemieckich rezerw, które miałyby zostać wykorzystane dla ratowania euro - donoszą niemieckie media. Rzecznik rządu Angeli Merkel zaprzeczył wprawdzie tym informacjom, ale za Odrą i tak wybuchła dyskusja o tym, czy warto sięgać choćby po rezerwy w złocie, by zachować walutową jedność Europy.

To Barack Obama, Nicolas Sarkozy i David Cameron mieli optować za wykorzystaniem rezerw krajów Unii Europejskiej w walce z kryzysem finansowym. Według mediów, temat miał nawet doprowadzić do poważnej kłótni między Angelą Merkel a Jensem Weidmannem, szefem Niemieckiego Banku Centralnego. Zapowiedział on weto, jeśli ktokolwiek będzie chciał dobrać się do rezerw Budesbanku. Komentatorzy twierdzą, że byłoby to nie tylko naruszenie suwerenności Niemiec, ale także kolejne podwyższenie sumy, którą Niemcy wydadzą na ratowanie Grecji, Włoch i innych outsiderów Europy. Do tego stałoby się to niejako tylnymi drzwiami.

Wypowiedź rzecznika niemieckiego rządu, że nie było takiego tematu, jest odbierana tylko jako sygnał, że przez jakiś czas rezerwy będą poza zasięgiem polityków.