Po jednodniowej przerwie nowojorskie giełdy wróciły do mocnych spadków. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 4,63 proc., Nasdaq Comp. zniżkował o 4,09 proc., a S&P 500 stracił 4,42 proc. To efekt obaw, że gospodarka USA ponownie wpada w recesję oraz że w wyniku kryzysu zadłużenia w strefie euro ucierpieć mogą francuskie banki.

Część analityków uważa, że pomimo mocnych spadków w ostatnich dniach nie można jeszcze mówić o wybuchu paniki, a paniczne zachowania inwestorów zwykle kończą trend spadkowy. Ich zdaniem, może to sugerować, że w dalszym ciągu jest jeszcze dużo miejsca do dalszych zniżek. Tymczasem przez ostatnie trzy tygodnie amerykańskie indeksy spadły już po około 15 proc., a tylko w sierpniu - już o 11 proc.

Do dna jeszcze daleko

Najnowsze badania nastrojów wśród amerykańskich inwestorów pokazują, że ci nastawieni "byczo" do rynku stanowią 47,3 proc. badanych, a tych w "niedźwiedzich" nastrojach jest tylko 23,7 proc. W przeszłości, gdy rynki po silnych wyprzedażach zbliżały się do dna, proporcje wśród badanych inwestorów wyglądały zupełnie inaczej. Np. w końcówce 2008 roku "niedźwiedzie" miały przewagę nad "bykami" w wysokości 30 pkt proc.

To pokazuje, że akcje są jeszcze daleko od dna i wszelkie ewentualne krótkoterminowe wzrosty powinny być przyjmowane z przymrużeniem oka - uważa Tarquin Coe z Investors Intelligence.

Sierpień przyniósł szereg rozczarowujących danych z gospodarki, przez co wielu analityków postanowiło obniżyć prognozy tegorocznego wzrostu gospodarczego w USA. Problemy największej gospodarki na świecie dodatkowo zwiększył konflikt wokół podniesienia limitu zadłużenia publicznego - w jego następstwie po raz pierwszy w historii agencja Standard&Poor's obniżyła rating kredytowy USA.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters wśród ekonomistów, ryzyko ponownej recesji w USA wynosi 33 proc.

Za Oceanem boją się o europejskie banki

Załamanie na amerykańskim rynku to między innymi efekt obaw o kondycję finansową francuskich banków. Agencja Moody's potwierdziła rating kredytowy dla kraju na poziomie AAA, podobnie jak agencja Standard&Poor's dzień wcześniej. Mimo to akcje banków znad Sekwany mocno traciły przez obawy, że ewentualne obniżenie ratingu negatywnie wpłynie na ich kondycję finansową. Rynek obawia się też, że ich bilanse bardzo ucierpią w wyniku odpisów na posiadanych przez nie obligacjach krajów dotkniętych kryzysem zadłużenia, takich jak Grecja czy Włochy.

Akcje Societe Generale, BNP Paribas oraz Credit Agricole traciły ponad 15 proc.