Stu policyjnych kontrterrorystów, przygotowanych do działań w sytuacjach kryzysowych, dołączy do funkcjonariuszy i żołnierzy na wschodniej granicy, aby wzmocnić ochronę granicy Polski i zewnętrznej UE przed prowokacjami reżimu białoruskiego - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka.

Rzecznik KGP w rozmowie z PAP podkreślił, że wśród stu policyjnych kontrterrorystów, którzy pojadą na wschodnią granicę są również ci, którzy przeszli szkolenie z zakresu medycyny pola walki i przez ponad tydzień brali udział w szkoleniu z zakresu negocjacji kontrterrorystycznych, które odbyło się w ostatnim czasie w Wieliczce oraz w Krakowie.

Negocjatorzy policyjni, podobnie jak pozostali funkcjonariusze pododdziałów kontrterrorystycznych, stale biorą udział w szkoleniach, kursach specjalistycznych organizowanych zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Tym razem do stolicy Małopolski przyjechali instruktorzy z Francji oraz USA, którzy szkolili funkcjonariuszy z sekcji negocjacji Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji ‘BOA’ - wyjaśnił policjant dodając, że były to pierwsze tego typu ćwiczenia organizowane przez polską policję.

Szkolenia z zakresu pirotechniki i medycyny pola walki

Zajęcia podzielone były na dwie części. Pierwsze dni poświęcono na omawianie studium przypadku z innych krajów, a także działań w sytuacjach zakładniczych. Kolejne trzy dni funkcjonariusze mieli zajęcia praktyczne, które odbyły się m.in na terenie jednego z hoteli położonych w centrum Krakowa oraz w jednej z galerii usytuowanych w mieście. Scenariusze do wszystkich przeprowadzonych symulacji oparte w dużej mierze były na doświadczeniach francuskich i nowojorskich. Przy ich tworzeniu pomagali funkcjonariusze z SPKP KWP w Krakowie - wyjaśnił Ciarka.

Podał, że w trwającym ponad tydzień szkoleniu udział wzięło w sumie 20 policyjnych kontrterrorystów z CPKP "BOA" oraz SPKP z Wrocławia, Warszawy i Łodzi.

Cytat

Zgodnie z założeniem każdy element ćwiczeń miał być dla uczestników zaskoczeniem. Instruktorom zależało, aby szkolący się mogli sprawdzić się w sytuacjach jak najbardziej zbliżonych do realnych działań. Podczas wielogodzinnych symulacji wykorzystywany był specjalistyczny sprzęt, w tym m.in. roboty pirotechniczne.
wyjawił.

"Ćwiczenia te były częścią projektu pod nazwą ‘Wypracowanie mechanizmów reagowania na zdarzenia o charakterze terrorystycznym przez BOA KGP’, który jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Programu Krajowego Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego" - przekazał.

W ramach tego samego projektu policyjni kontrterroryści z "BOA" oraz ze wszystkich SPKP w kraju szkolili się również z zakresu medycyny pola walki. Celem tych ćwiczeń było podniesienie umiejętności udzielania pierwszej pomocy w warunkach działań bojowych. Szkolenie zostało zorganizowane w oparciu o międzynarodowe wytyczne TC3. Kontrterroryści doskonalili techniki i kolejność wykonywania poszczególnych zabiegów przedszpitalnych ratujących życie, w tym m.in. opatrywanie ran powstałych w wyniku postrzałów, wybuchów czy oparzeń. Tego typu szkolenia prowadzone są w polskiej policji już od kilku lat - podkreślił.

Kolejną odsłoną projektu było szkolenie, w którym kontrterroryści szkolili się w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie z działań minersko-pirotechnicznych, a na poligonie w Wędrzynie z zakresu balistyki dla strzelców wyborowych
- dodał rzecznik KGP.

Napięta sytuacja przy granicy polsko-białoruskiej

Od 2 września, w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Alaksandr Łukaszenka poprosił Władimira Putina o przysłanie rosyjskich żołnierzy na granicę Białorusi z Polską. Przekonywał swoich ministrów, że na granicy doszło do prób przekazania z Polski broni, amunicji i materiałów wybuchowych cudzoziemcom koczującym na białoruskim terytorium.

Białoruski prezydent twierdzi, że Warszawa prze do prowokacji na pograniczu. Łukaszenka nakazał ministerstwu obrony, KGB i wojskom granicznym kontrolować "ruchy wojsk NATO i Polski" przy granicy z Białorusią.