Jesteśmy po rozmowach w gronie najważniejszych osób w państwie odpowiedzialnych za bezpieczeństwo - mówię i o premierze Morawieckim i o premierze Kaczyńskim - na temat budowy trwałej bariery na granicy, która będzie niezwykle trudna do przejścia - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Kamiński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", którego fragment opublikował portal wPolityce.pl, poinformował, że resort jest już po rozmowach w gronie najważniejszych osób w państwie odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Dodał, że chodzi o premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego, zaś tematem rozmów była kwestia budowy "trwałej bariery, która będzie niezwykle trudna do przejścia".

Przeanalizowaliśmy wszystkie wzory stosowane w Europie - od Grecji, przez Węgry, Serbię, po Hiszpanię. Wiemy, jakie są warunki terenowe, jakie są potrzeby Straży Granicznej. Kończymy specyfikację techniczną i wyliczenia, ile to będzie kosztowało. Zapadła decyzja polityczna o zabezpieczeniu odpowiednich środków - poinformował.

Zaznaczył, że nie chodzi o barierę fizyczną, ale o tzw. perymetrię, czyli system czujników ruchu z kamerami termowizyjnymi, "które natychmiast precyzyjnie pokazują, w jakim miejscu ile osób się gromadzi". Zaznaczył, że bariera będzie bardzo trudna do przejścia, zaś przy każdej próbie, informacja błyskawicznie trafi do strażników granicznych. Instalacja ma być także "dużo wyższa od obecnej". Jeśli miałbym porównać do już istniejących w innych krajach, to najbliżej jej do tej na granicy grecko-tureckiej - powiedział Kamiński.

Kryzys na granicy i stan wyjątkowy

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej trwa od początku sierpnia. Reżim Alaksandra Łukaszenki ściąga migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, po czym przewozi ich na granice z Polską i Litwą. Mińskowi zależy bowiem na zdestabilizowaniu sytuacji w sąsiadujących z Białorusią krajach.

Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.


We wtorek Rada Ministrów zwróciła się do prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Andrzej Duda przychylił się do tego wniosku, a w czwartek przegłosował go Sejm. 

Zgony na granicy

W pasie przygranicznym zmarło już kilku migrantów. 19 września znaleziono ciała trzech osób, m.in. Irakijczyka - osoby te zmarły z wychłodzenia.

Z kolei w Gibach na Podlasiu, przy granicy z Litwą, znaleziono grupę trojga obywateli Iraku. Wskutek skrajnego wychłodzenia jedna osoba zmarła. Pozostałe dwie zostały przetransportowane do szpitali. Teren, na którym znajdowali się migranci, nie jest objęty stanem wyjątkowym.

Już na Białorusi natomiast, tuż przy granicy z Polską, znaleziono ciało kobiety. Była przy niej trójka dzieci i dwoje dorosłych.

Natomiast w nocy z 24 na 25 września zmarł 16-letni Irakijczyk. Według ustaleń Fundacji Ocalenie, wcześniej chłopcu udało się przekroczyć razem z całą rodziną polską granicę, jednak zostali wypchnięci z powrotem na białoruską stronę przez straż graniczną.