Koniec trzech postępowań dyscyplinarnych toczących się przeciwko prokurator z warszawskiego Mokotowa Ewie Wrzosek. To właśnie ta prokurator półtora tygodnia temu wszczęła śledztwo, które miało wyjaśnić, czy organizacja najbliższych wyborów prezydenckich zagraża zdrowiu i życiu wielu osób. Śledztwo po trzech godzinach umorzyła jej przełożona. Zapowiedziano też czwarte postępowanie dyscyplinarne wobec prokurator Wrzosek.

Trzy postępowania dyscyplinarne dotyczą wystąpień Ewy Wrzosek w obronie sądów w związku z ustawami zmieniającymi przepisy o sądownictwie. Jak twierdzi sama prokurator, te postępowania w ostatnich dniach przyspieszyły. Ostatnie czynności wykonywano w nich bowiem półtora roku temu. Teraz ma zapoznać się z materiałami, które trafią do sądu dyscyplinarnego.Liczę się nawet z usunięciem z zawodu - powiedziała Ewa Wrzosek dziennikarzowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie.

Odnoszę wrażenie, że nie chodzi tylko o przykładne ukaranie mnie, ale o wywarcie efektu mrożącego na pozostałych prokuratorów - mówi Wrzosek. Jak dodała, do tej pory nie dostała żadnego powiadomienia w wszczęciu postępowania dyscyplinarnego za śledztwo w sprawie wyborów prezydenckich.

Błyskawiczne umorzenie śledztwa

Półtora tygodnia temu media poinformowały, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła dochodzenie ws. wyborów prezydenckich. Śledczy chcieli zbadać, czy ich organizacja w trakcie pandemii koronawirusa "sprowadza niebezpieczeństwo zagrażające zdrowiu i życiu wielu osób".

Prokuratura powierzyła prowadzenie dochodzenia Komendzie Stołecznej Policji w Warszawie, "za wyjątkiem czynności przewidzianej do wyłącznej kompetencji prokuratura".

Po kilku godzinach od pojawienia się tej informacji prokuratura podała, że śledztwo umorzono. Prokuratura Krajowa wezwała z kolei do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec prokurator Ewy Wrzosek, która zajmowała się dochodzeniem ws. wyborów.


Śledztwo umorzyła prokurator, której nie było w pracy

Jak informował Onet, śledztwo ws. wyborów zostało umorzone przez Edytę Dudzińską, zastępcę Prokuratora Rejonowego Warszawa-Mokotów. Dodatkowy aspekt tej sprawy jest taki, że pani prokurator nie było wczoraj w pracy, więc chyba w trybie ekstraordynaryjnym, już po godzinach urzędowania, pojawiła się w prokuraturze i wówczas tę decyzję podjęła. To oznacza, że z tych trzech godzin, czas na podjęcie decyzji o umorzenie jeszcze bardziej się skrócił - mówiła Ewa Wrzosek.

Prokurator dodała, że z czymś takim nie spotkała się "przez ponad 25 lat pracy". Kiedy kończyłam pracę wszystkie dokumenty były jeszcze w prokuraturze rejonowej, nie zdążyłam ich nawet przesłać do prokuratury okręgowej. Bardzo chciałabym poznać uzasadnienie tej decyzji i dowiedzieć się, jaka była podstawa prawna tego działania - podreślała.