"Zagrożenia i cierpienia związane z epidemią wyzwalają w nas wiele dobra, wiele przyjaznych uczuć, wiele gestów życzliwości i pomocy" - powiedział kard. Stanisław Dziwisz podczas mszy w Sanktuarium w Łagiewnikach w Krakowie.

Kard. Dziwisz mówił, że codziennie docierają do nas wiadomości o kolejnych ofiarach "zarazy podważającej ustalony porządek, budzącej lęk, poczucie niepewności oraz niepokój o to, co nam przyniesie jutro". Doświadczamy kruchości naszej egzystencji - zaznaczył.  A jednak, dzisiaj, pośród tej rzeczywistości, dociera do nas najważniejsza prawda: Jezus Chrystus, umęczony i ukrzyżowany, którego martwe ciało zostało złożone do grobu, powstał z martwych. Jezus żyje - podkreślił krakowski hierarcha.

W homilii kard. Stanisław Dziwisz mówił, że na to wszystko, co przeżywamy w związku z epidemią możemy i powinniśmy spoglądać w świetle nieprzemijającej prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa.

Zmartwychwstały Pan o nas nie zapomniał. On jest pośród nas. On pociesza i pocieszy strapionych. On ociera łzy płaczących po stracie najbliższych. On umacnia chorych i słabych na ciele i duchu. On spieszy nam z pomocą przez lekarzy i pielęgniarki, przez całą służbę zdrowia, przez trudzących się w tych dniach dla zabezpieczenia naszych potrzeb, przez podejmujących niełatwe decyzje dla życia społeczeństwa i narodu - powiedział.

Widzimy, że zagrożenia i cierpienia związane z epidemią wyzwalają w nas wiele dobra, wiele przyjaznych uczuć, wiele gestów dobra, życzliwości i pomocy. Podtrzymujmy to dobro, nie szczędźmy sobie życzliwości, wznośmy się ponad wszelkie jałowe i niepotrzebne podziały - zaapelował kard. Dziwisz.

Pamiętajmy, że pod koniec życia sądzeni będziemy z miłości. Nie warto tracić czasu na inne sprawy - mówił.