Lockdown jako taki raczej nie jest i nie będzie instrumentem wykorzystywanym w polityce epidemicznej, tak jak to było w poprzednich falach. Planujemy pójść w kierunku powszechnego stosowania certyfikatów - powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Najnowsze dane ws. zakażeń koronawirusem mówią o ponad 30 tysiącach osób. "Sytuacja robi się trudna" - zaznaczył szef resortu zdrowia.

"Scenariusz, który się realizuje, jest scenariuszem bardzo niebezpiecznym" - powiedział minister Adam Niedzielski. Jego zdaniem, wymaga to odpowiedzialnego podejścia i odpowiedzialnej postawy. "Musimy wracać do ścisłego przestrzegania reżimu DDM, czyli stosowania przede wszystkim maseczek, zachowywania dystansu, zwiększonej częstotliwości dezynfekcji rąk" - wyjaśnił. Jak zaznaczył, "sytuacja robi się trudna".

W ocenie Adama Niedzielskiego, "ta sytuacja pokazuje, jak ważnym i krytycznym zagadnieniem jest ustawa, która jest w tej chwili procedowana w Sejmie". Wyjaśnił, że "ta ustawa daje pozbawione wątpliwości podstawy do tego, aby egzekwować restrykcje, które w tej chwili mają miejsce". "Chodzi tutaj o powszechne stosowanie certyfikatu covidowego" - podkreślił.  

Szef resortu zdrowia zwrócił uwagę, że "według naszego stanowiska może to być już teraz robione ale, jak rozumiem, podstawa ustawowa powinna rozwiewać wszelakie wątpliwości i zachęcać wszystkich do stosowania tego instrumentu".

Adam Niedzielski przypomniał także, że "cały czas limity, które mamy określone w zasadzie jako standard, są określone w ten sposób, że jest to 30 proc., a jeżeli limit jest przekraczany, to oczywiście dla osób, które mogą się wykazać zaszczepieniem, ujemnym testem lub statusem ozdrowieńca".

Co z lockdownem?

Adam Niedzielski zaznaczył, że patrząc na politykę walki z epidemią w innych krajach, widać "odejście od czegoś, co nazywane jest lockdownami, w kierunku powszechnego stosowania certyfikatów, które potwierdzają testowanie, ujemny wynika testu, status ozdrowieńca bądź też szczepienie".

"Myślę, że w ogóle lockdown jako taki raczej nie jest i nie będzie instrumentem wykorzystywanym w polityce epidemicznej, tak jak to było w poprzednich falach" - stwierdził.

Administracja na zdalnym

"Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu obowiązkowego przejścia na pracę zdalną w administracji publicznej, w ciągu najbliższych dni będzie rozporządzenie w tej sprawie" - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. Zaapelował do wszystkich pracodawców o wprowadzenie pracy zdalnej.

W środę na konferencji prasowej szef resortu zdrowia poinformował o 30 586 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Stwierdził, że wkroczyliśmy w piątą falę, która będzie w najbliższych dniach bardzo dynamicznie się rozwijała.

Dlatego - jak mówił - sytuacja wymaga podejmowania specjalnych kroków. "Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu obowiązku przejścia na prace zdalną w administracji publicznej" - przekazał szef MZ.

"W ciągu najbliższych dni zostanie przygotowane rozporządzenie epidemiczne, które obowiązek tego typu nałoży na wszystkich pracodawców publicznych w administracji, oczywiście z wyjątkiem tych zadań, które muszą być realizowane na rzecz obywateli i które muszą być realizowane w tradycyjnym modelu pracy" - dodał Niedzielski.

Zaapelował do wszystkich pracodawców w Polsce, do wszystkich osób odpowiedzialnych za organizację pracy o to, "by w miarę możliwości, na ile jest to w poszczególnych branżach możliwe, praca zdalna znowu stała się standardem".

Wskazał, że jeśli nie zmniejszy się mobilność, nie zmniejszy się liczby okazji do transmisji wirusa, "to niestety musimy liczyć się nadal z tak bardzo dynamicznym wzrostem liczby zakażeń".