Liczba zabiegów kardiologicznych w naszym kraju wciąż nie wróciła do stanu sprzed epidemii – zwraca uwagę w najnowszym raporcie Polskie Towarzystwo Kardiologiczne. To – jak podkreślają lekarze – efekt zamknięcia albo ograniczenia działania wielu placówek.

Wśród zabiegów, których liczba drastycznie spadła, są między innymi wszczepianie zastawek, angioplastyka wieńcowa, ablacje w migotaniu przedsionków i wszczepianie urządzeń elektrycznych.

"To wszystko musi być nadrobione. Chorzy, którzy są stabilni, mogą dłużej czekać na planowany zabieg, ale to nie może przeciągać się w nieskończoność. W końcu oni wrócą z ostrym zespołem wieńcowym, może dojść nawet do zgonów, to już zdarzało się w przypadku chorych oczekujących na zabiegi wszczepienia zastawek" - podkreśla w rozmowie z RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego profesor Adam Witkowski.

"Wielu pacjentów bało się zgłaszać osobiście do szpitali w czasie epidemii. Z drugiej strony, lecznice też ograniczały liczbę przyjęć do niezbędnych, żeby nie zwiększać możliwości rozsiewu epidemii. Do mojej kliniki obecnie kolejka jest o jedną czwartą, jedną trzecią dłuższa, niż była na przykład przed rokiem" - dodaje specjalista.

Czy szpitalne ryczałty pozwolą na więcej zabiegów?

"Sytuacja poprawia się, ale do sytuacji sprzed pandemii nie wraca" - mówi profesor Witkowski.

"Chorzy przyzwyczaili się, że koronawirus jest i zostanie z nami na długo. Po drugie, szpitale przygotowały się do chorych, którzy mają podejrzenie, że są zakażeni. Są specjalne ścieżki, sprzęt ochronny, ubrania. Lecznice przestały być ogniskami koronawirusa, choć to nadal może się zdarzać" - zauważa.

Jak mówi, z danych Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego wynika, że liczba wykonywanych badań i zabiegów powoli rośnie, ale "wciąż jest problem, zwłaszcza z pacjentami, którzy mieli mieć zabiegi planowe".

"Liczba tych zabiegów spadła nawet o ponad 70 procent w okresie ostrego lockdownu. Chorych oczekujących zrobiło się dużo. Należałoby zwiększyć liczbę tych zabiegów teraz" - podkreśla profesor Witkowski i dodaje: "Nie wiadomo, czy pozwolą na to ryczałty, które mają lecznice. Czekamy na stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie przedłużania ryczałtów".

"Na pewno mamy więcej osób czekających na planowe zabiegi kardiologiczne i kardiochirurgiczne" - podsumowuje ekspert.


Opracowanie: