Cztery angielskie puby, które po okresie zamrożenia gospodarki, zostały otwarte w miniony weekend, znowu są... zamknięte. Wśród gości wykryto obecność koronawirusa. Jak ostrzegają eksperci na Wyspach, takich przypadków może być coraz więcej.

Chodzi o puby w oddalonych od siebie regionach na północy, południu oraz w środkowej części Anglii. Pracowników poddano badaniom na obecność koronawirusa, trwa również poszukiwanie klientów.

Zgodnie z wprowadzonymi w Wielkiej Brytanii zasadami, przed wejściem do pubów, należy zostawić numer kontaktowy, na wypadek, gdyby u kogoś potwierdzono Covid-19.

Społeczny dystans i alkohol

Już miniony weekend przyniósł wiele dowodów na to, że społeczny dystans, który złagodzono z dwóch do przynajmniej jednego metra, nie będzie łatwy do utrzymania w połączeniu ze spożyciem alkoholu.

W ciągu dnia, klienci pubów zachowywali dyscyplinę, ale sceny jakie rozgrywały się późnym wieczorem w dużych brytyjskich miastach - głównie w Londynie - nie wróżyły niczego dobrego.

Brytyjczycy odwiedzający puby nie mogą zamawiać alkoholu przy barze. Muszą siedzieć przy stolach i czekać na obsługę. Zdecydowano się także utrzymać całkowity zakaz odtwarzania muzyki i organizowania koncertów.