Z powodu kryzysu wywołanego przez epidemię koronawirusa hiszpańska turystyka straciła od stycznia do maja tego roku prawie 29 mld euro - wynika z danych opublikowanych we wtorek przez portal „IG”.

Obliczenia, które zostały oparte na najnowszym raporcie Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) w Madrycie, dowodzą, że w pierwszych pięciu miesiącach 2020 roku zagraniczni turyści zostawili w Hiszpanii o 18,9 mld euro mniej niż w takim samym okresie w 2019 roku.

Według INE koronakryzys doprowadził również do spadku wpływów pochodzących od rodzimych - czyli hiszpańskich - klientów. Z powodu obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią Hiszpanie wydali na podróże po swoim kraju o 10 mld euro mniej niż w okresie styczeń-maj 2019 roku.

Straty, których nie da się odrobić

Z raportu wynika, że choć w czerwcu tego roku przywrócono Hiszpanom prawo do swobodnego podróżowania po całym kraju, to według INE nierealne jest osiągnięcie przez turystykę obrotów na poziomie z czerwca 2019 roku, kiedy wyniosły one 4 mld euro.

W raporcie INE przypomniano, że straty dla turystyki Hiszpanii są efektem wprowadzonego w połowie marca stanu zagrożenia epidemicznego, na podstawie którego rząd Pedra Sancheza nakazał zamknięcie granic, a także placówek hotelowych. Swobodny ruch turystyczny z krajami UE i stowarzyszonymi ze strefą Schengen przywrócono dopiero 21 czerwca.

Na początku lipca organizacja turystyczna Exceltur przedstawiła prognozy dla hiszpańskiego sektora turystycznego, wskazując, że poniesie on w 2020 roku największe straty w historii. Aktywność branży z powodu epidemii koronawirusa ma spaść o co najmniej 50 proc. w stosunku do 2019 roku.

Z analiz banku centralnego Hiszpanii (BdE) wynika, że hotelarstwo jest obok handlu i transportu najciężej doświadczoną przez koronakryzys branżą w tym kraju.