Decyzja Trybunału w Strasburgu oznacza, że proces rozpatrywania skarg będzie kontynuowany, i że pierwsze decyzje w tej sprawie mogą zapaść już niedługo. Nie można jednak powiedzieć jednoznacznie, że wynik tych skarg jest już przesądzony na korzyść skarżących - uważa Aleksiej Pamiatnych, działacz Memoriału, pozarządowej organizacji broniącej praw człowieka w Rosji i dokumentującej zbrodnie stalinizmu.

Rosja w ostatnim czasie, szczególnie po katastrofie smoleńskiej, robi pewne kroki, by tę sprawę rozwiązać oraz zamknąć ją i politycznie, i prawnie, razem z Polakami - przyznaje.

Po pierwsze Rosja przekazuje tomy akt rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej prowadzonego w latach 1990-2004 przez Główną Prokuraturę Wojskową. Teraz już ponad 80 proc. tej dokumentacji jest w Polsce. Do przekazania Polsce pozostało jeszcze tylko 35 tomów akt. Po drugie pod koniec 2010 r. rosyjska Duma przyjęła deklarację - ważną w sensie politycznym - uznającą odpowiedzialność władz sowieckiej Rosji za zbrodnię katyńską.

Rosja ponadto udostępniła na stronach internetowych archiwów państwowych najważniejsze dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej, m.in. decyzję sowieckiego Biura Politycznego z 5 marca 1940 r., na podstawie której NKWD w 1940 r. wymordowało Polaków.

Trybunał w Strasburgu może wziąć pod uwagę te działania Rosji i w związku z tym nie jest przesądzone, że wyrok Trybunału będzie po stronie rodzin katyńskich. Być może wyrok będzie taki, że zadowoli obie strony, albo taki, że nie zadowoli żadnej ze stron. Tak czy inaczej Trybunał może wziąć pod uwagę ostatnie, realne działania władz Rosji w sprawie zbrodni katyńskiej.

Trzeba przypomnieć jednak, że kiepską rolę odegrał w tej sprawie rosyjski wiceminister sprawiedliwości Georgij Matiuszkin, według którego Rosjanie nie muszą wyjaśniać losu zamordowanych Polaków (Matiuszkin podpisał się pod pismem tej treści skierowanym do strasburskich sędziów - przyp. red). Tak się nie robi. Jego stanowisko jest obrażające dla prawdy historycznej i dla Polaków. Rosja w sprawie zbrodni katyńskiej jest niekonsekwentna".