Unia powinna wszcząć wobec Włoch procedurę dziękowania za postawę wobec napływu migrantów - uważa szef resortu spraw wewnętrznych Italii Angelino Alfano. Polityk skomentował w ten sposób wszczęcie przez Komisję Europejską postępowania wobec Rzymu i nakazania pobierania odcisków palców od osób ubiegających się o azyl.
Niech Unia Europejska otworzy procedurę dziękczynienia, bo gdyby nie Włochy, byłaby po złej stronie - stwierdził Alfano komentując niedawną decyzję Komisji Europejskiej o rozpoczęciu postępowania wobec jego kraju oraz Grecji i Chorwacji.
Władze Włoch nie zgadzają się z argumentacją Komisji, która twierdzi, iż te trzy kraje nie wdrażają w prawidłowy sposób unijnego rozporządzenia o systemie porównywania odcisków palców od osób starających się o azyl oraz zatrzymanych przy próbie nielegalnego przekroczenia granicy. System ten pozwala państwom unijnym ustalić, czy imigrant wcześniej nie ubiegał się o azyl w innym kraju lub czy też nie dostał się do Unii nielegalnie.
Włoski minister spraw wewnętrznych wyraził przekonanie, że Unia powinna dokonać rozróżnienia między tymi krajami, które są "odważne i biorą na siebie odpowiedzialność, koszty oraz ryzyko" w obliczu kryzysu imigracyjnego a tymi państwami, które są "bojaźliwe" i nic nie robią.
Szef włoskiego MSW zapewnił, że jeśli chodzi o procedurę identyfikacji migrantów jego kraj zbliża się do 100-procentowej realizacji tego wymogu. I teraz my pytamy Unię Europejską, w jakim jest punkcie w sprawie wspólnych repatriacji imigrantów i relokacji - oświadczył Alfano. Był to jego komentarz do faktycznego fiaska uzgodnionej przez Unię operacji rozsyłania migrantów przybyłych do Włoch i Grecji do innych krajów członkowskich. Podczas gdy w pierwszym jej etapie planowano relokację 40 tysięcy uchodźców, z Włoch przewieziono do Szwecji i Finlandii tylko 90 osób.
Od początku tego roku na włoskie wybrzeża dotarło ponad 150 tysięcy migrantów.
