​Broniący tytułu Lewis Hamilton z teamu Mercedes GP wygrał wyścig Formuły 1 o Grand Prix Kataru, 20. rundą tegorocznych mistrzostw świata. Brytyjczyk odniósł 102. zwycięstwo w karierze. Drugie miejsce zajął lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Holender Max Verstappen z Red Bulla, a trzeci był Hiszpan Fernando Alonso z Alpine. Verstappen utrzymał pozycję lidera cyklu, ale jego przewaga nad Hamiltonem stopniała do ośmiu punktów. W Katarze Hamilton zmniejszył stratę o 6 pkt, gdyż jeden punkt odebrał mu Verstappen za najszybsze okrążenie.

Hamilton pojechał bezbłędnie, nie popełnił żadnego błędu. Miał jednak ułatwione zadanie, gdyż sędziowie jego najgroźniejszego rywala Verstappena ukarali przesunięciem o pięć pozycji za zignorowanie podwójnej żółtej flagi podczas sobotnich kwalifikacji. 



W tej sytuacji Hamilton bez problemów utrzymał po starcie prowadzenie w wyścigu i szybko zaczął odjeżdżać rywalom. Verstappen startujący z siódmej linii już po trzech okrążeniach był czwarty, a po pięciu drugi i rozpoczął pogoń za Brytyjczykiem. Ten jednak miał w niedzielę doskonale przygotowany bolid, było widać, że jest bardzo szybki i Holender miał spore problemy, aby utrzymać jego tempo.

Po 12 okrążeniach Hamilton miał już sześć, później osiem sekund przewagi nad Verstappenem. Reszta stawki się w walce o zwycięstwo nie liczyła.

Na 18 okrążeniu Verstappen zdecydował się na zmianę opon. Liczył na to, że na nowym ogumieniu będzie mógł pojechać trochę szybciej. Ale inżynierowie Hamiltona nie czekali na to, co się wydarzy, natychmiast zdecydowali się zmienić opony także w bolidzie mistrza świata, pit stop był bardzo szybki (2,9 s), Hamilton wrócił na tor na pierwszej pozycji, mając 8 s przewagi.

W połowie dystansu prowadził Hamilton przed Verstappenem, trzeci był Fin Valtteri Bottas z Mercedesa, czwarty Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla, a piąty Alonso. 

W połowie wyścigu Bottas stracił szansę na dobry wynik

Na 34. okrążeniu zakończyły się nadzieje Bottasa na dobry wynik. Fin, który wcześniej nie zawitał do pit stopu na zmianę opon, złapał kapcia. Na tor wrócił na 14 pozycji.

A w czołówce Hamilton przyspieszył i miał już 10 s przewagi nad liderem cyklu. Na 41. okrążeniu Verstappen po raz drugi zameldował się w pit stopie, po chwili to samo uczynił Hamilton. Gdy obaj wrócili na tor, Brytyjczyk miał nadal 9 s przewagi i było wiadomo, że tylko awaria lub kraksa pozbawi go zwycięstwa w pierwszym w historii wyścigu w Katarze.

Na pięć okrążeń przed metą przewaga Hamiltona nad Verstappenem wynosiła 10 s, ale trzeci Alonso tracił już 47 s, piąty Brytyjczyk Lando Norris z McLarena 54 s, a szósty Francuz Esteban Ocon z Alpine 65 s.

Ostatecznie pechowiec Bottas do mety nie dojechał. Na 50. okrążeniu zgłosił problemy techniczne i zjechał do serwisu. Natomiast Verstappen po raz trzeci zameldował się w pit stopie, zmienił opony, wrócił na tor na dwa okrążenia przed metą i... wykręcił najlepszy czas, za co otrzymał jeden dodatkowy punkt. 

Dzięki temu jego strata do Hamiltona wyniosła w Katarze tylko 6 pkt. Holender ma na dwa wyścigi przed końcem sezonu 8 pkt przewagi nad Brytyjczykiem.

Przedostatnia runda mistrzostw świata F1 - GP Arabii Saudyjskiej odbędzie się 5 grudnia.