Niedzielny wyścig o Grand Prix Brazylii może wyłonić mistrza świata Formuły 1. Najbliżej tytułu jest Hiszpan Fernando Alonso z teamu Ferrari. Tor Interlagos pod Sao Paulo już dwukrotnie okazał się zresztą dla niego szczęśliwy. Po piętach Hiszpanowi depczą jednak między innymi Australijczyk Mark Webber (Red Bull-Renault) i Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes).

Tor Interlagos jest dla Fernando Alonso szczęśliwy, bo właśnie tam, w latach 2005-06, dwa razy sięgał po mistrzostwo w barwach Renault. Wówczas jednak wyścig ten zamykał kalendarz. Tym razem, tydzień po GP Brazylii, rozegrana zostanie jeszcze GP Abu Zabi.

Alonso zgromadził dotychczas 231 punktów. O 11 wyprzedza Australijczyka Marka Webbera z Red Bull-Renault oraz o 21 Brytyjczyka Lewisa Hamiltona z McLaren-Mercedes. Oprócz nich w gronie pretendentów znajdują się jeszcze Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault (traci 25 pkt), a także Brytyjczyk Jenson Button z McLaren-Mercedes. Jednak obrońcę tytułu dzieli od Hiszpana przepaść - 48 pkt.

Jeśli nawet 29-letni kierowca z Oviedo nie postawi kropki nad "i" w Brazylii, to na pewno w niedzielę wykruszy się grono jego rywali - szczególnie gdyby udało mu się wygrać wyścig. To oznaczałoby przekreślenie szans Vettela i Buttona.

Triumf Alonso na Interlagos pozbawiłby też złudzeń Hamiltona, nawet jeśli byłby drugi na mecie.

Scenariuszy na walkę o mistrzostwo świata jest jeszcze sporo. Jeśli na Interlagos nie zostanie wyłoniony najlepszy kierowca, to przed Grand Prix Abu Zabi lista pretendentów powinna zmaleć do dwóch, najwyżej trzech nazwisk z obecnych pięciu.

Po 17 tegorocznych eliminacjach siódmy w stawce jest Robert Kubica - 124 punkty, ale nawet gdyby odniósł w listopadzie dwa zwycięstwa, mógłby awansować najwyżej o jedną lokatę, przed Brazylijczyka Felipe Massę z Ferrari - 142. Trudno jednak liczyć na potknięcie Massy na Interlagos, gdzie jest bohaterem narodowym. Poza tym będzie miał ważną misję - pomóc Alonso w zdobyciu trzeciego tytułu.

Wciąż otwarta jest też kwestia tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów. Prowadzi w niej Red Bull-Renault, jednak jego przewaga nad McLaren-Mercedes to zaledwie 27 punktów. Ferrari traci 52 punkty. Do zdobycia jest jeszcze natomiast maksymalnie 86 pkt.