W Kongo wybuchła epidemia krwotocznego zapalenia przewodu pokarmowego. Zmarło dotąd 70 osób - informuje Reuters. Nie ma ona jednak nic wspólnego z wirusem Ebola, ma tylko podobne objawy - zapewnia Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

W Demokratycznej Republice Kongo krwotocznym zapaleniem przewodu pokarmowego zostało dotąd zainfekowanych prawie 600 osób, spośród których 70 zmarło. Wśród ofiar jest pięciu pracowników opieki medycznej, w tym jeden lekarz.

Faktyczna liczba zgonów jest prawdopodobnie znacznie większa. Według jednego z miejscowych księży, który nie podał swego nazwiska, zmarło dotąd co najmniej 100 osób.

Krwotoczne zapalenie przewodu pokarmowego wywołuje podobne objawy do tzw. gorączki krwotocznej, takie jak wymioty, gorączka oraz krwawienia wewnętrzne. Rzecznik prasowy WHO zapewnia jednak, że infekcja w Kongo nie ma nic wspólnego z wirusem Ebola.

Nazwa tego wirusa pochodzi od nazwy rzeki Ebola znajdującej się w północnej części Konga, w pobliżu której w 1976 roku odnotowano pierwsze przypadki choroby wywołanej tym wirusem. Stąd pojawiły się obawy, że do Kongo przeniosła się epidemia wywołana przez niego w zachodniej Afryce.

Krwotoczne zapalenie przewodu pokarmowego jest znacznie mniej śmiertelnym zakażeniem aniżeli gorączka krwotoczna. O ile Ebola zabija zwykle co najmniej 60 proc. zakażonych ludzi, to krwotoczne zapalenie żołądka i jelit uśmierca jedynie 12 proc. chorych.

Ostatecznie mają to potwierdzić szczegółowe badania próbek z zarazkami, które w piątek miały dotrzeć do Kinszasy. W Equateur, Prowincji Równikowej Kongo, od kilku dni przebywa specjalna grupa specjalistów na czele z ministrem zdrowia Kongo.

(j.)