Kolejne wyzwanie w ramach przedświątecznej, dorywczej pracy czeka dzisiaj naszego reportera. Michał Dobrołowicz zaledwie wczoraj wcielił się w postać świętego Mikołaja, a dziś został... Elfem. Nasz dziennikarz spotkał się z dziećmi z grupy "Pszczółki" w 11. Publicznym Przedszkolu w Radomiu.

Będziemy bawić się, będziemy tańczyć, jest specjalna zabawa z prezentami: dzieci będą je sobie przekazywać, im szybciej, tym lepiej. Jeśli wie pan cokolwiek na temat krasnoludków, marzeń, nadziei, Mikołaja, proszę śmiało o tym mówić dzieciom - takie instrukcje nasz dziennikarz dostał od dyrektor 11. Publicznego Przedszkola w Radomiu oraz od Marty Wiatr, właścicielki firmy "Margolcia i i Kraina Zabaw", która przyjęła naszego reportera do pracy.  

Michał Dobrołowicz dostał specjalny strój. Są w nim zielone getry elfa, rajstopy, zielone buty z kolorowymi dodatkami i czapka z pomponem. Strój jest zdecydowanie lżejszy niż w przypadku świętego Mikołaja. Musi być wygodny, bo będzie dużo ruchu, aktywności. Dlatego obok jest Elfica. Przypominam, że Elfy pracują w fabryce świętego Mikołaja - opisuje Marta Wiatr.  

Główna różnica między rolą świętego Mikołaja a rolą Elfa polega na tym, że zadania Mikołaja są jasne i ustalone. Jest to siedzenie i wręczanie prezentów, robienie sobie zdjęć z dziećmi i słuchanie wierszyków. W przypadku Elfów jest zdecydowanie więcej aktywności: od tańców, przez asystowanie w podawanie sobie przez dzieci piłki, po zabawy ruchowe i wspólne malowanie podobizn świętego Mikołaja specjalnymi mazakami.  Nasz dziennikarz zaproponował też zabawę, w której dzieci naśladowały odgłosy, jakie wydają Elfy. To są spontaniczne pomysły, które pozwalają oderwać się od codzienności i problemów. Trzeba tylko cały czas uważać, żeby było bezpiecznie, jesteśmy odpowiedzialnymi i uważnymi Elfami - zauważa Michał Dobrołowicz.

Stawka za godzinę pracy Elfa jest niższa niż w przypadku świętego Mikołaja i wynosi 50 złotych. Zajęcia z Elfami, najczęściej w formie świątecznego balu, trwają jednak zwykle dłużej. 

Zajęcia i spotkanie z Elfami trwają zwykle około 90-120 minut, czyli niemal dwa razy więcej niż spotkanie ze świętym Mikołajem. 

W czasie spotkania z dziećmi pojawił się problem. Miałem ze sobą telefon służbowy, który często dzwoni. Schowałem telefon do kieszeni pod zielonymi getrami. Dzieci pytały, dlaczego telefon ciągle dzwoni. Odpowiedziałem, że to efekt tego, że wiele przedszkolaków czeka teraz na prezenty. Tuż przed Świętami Mikołaj i Elfy są bardzo zajęte. Taka jest prawda, takie są fakty - podkreśla Michał Dobrołowicz. 

Michał Dobrołowicz jako święty Mikołaj: