Z kilkoma euro w kieszeni, za to z entuzjazmem dojechali do Rzymu autostopem młodzi ludzie z Duszpasterstwa Akademickiego oo. Dominikanów "Beczka" z Krakowa. Na plac Campo di Fiori, gdzie się umówili, przyszło około stu osób.

Do Rzymu jechali dwójkami. Jednym zajęło to tylko 24 godziny, innym kilka dni. Wyjechaliśmy z Krakowa w środę. Po drodze przesiadaliśmy się 13 razy. Ostatni etap z Verony pokonaliśmy pociągiem, bo baliśmy się, że nie zdążymy do Rzymu - opowiadał Michał Wojarski. Jesteśmy na beatyfikacji, bo chcemy docenić, jakim człowiekiem był Jan Paweł II i możemy mu w ten sposób podziękować za to, co zrobił dla nas wszystkich - dodał.

To święto dla wszystkich Polaków. Wszyscy tak samo się cieszymy. Kiedy na trasie spotkaliśmy Polaków, rozmawiali z nami i nawet, jeśli nie mogli nas zabrać przez CB radio prosili innych kierowców, żeby nas wzięli - mówiła Justyna Więckowska

Ojciec Święty był zawsze blisko młodzieży. Dużo i mądrze do młodych mówił. Zadaniem dla nas jest, aby jego idee i poglądy wcielać w życie. To jest wielkie dzieło przed nami. Chcemy też uczcić Jana Pawła II - mówi Mateusz. Do Rzymu udało mu się dotrzeć w ciągu doby i tylko z dwiema przesiadkami. Dla papieża Kraków był zawsze bardzo ważny. Cieszył się, gdy mógł do niego przyjechać. Teraz Kraków chce być blisko Ojca Świętego, który zawsze jakoś się o nas troszczył, teraz my przychodzimy do niego - dodała Ewelina.

Część młodych ludzi najbliższą noc spędziła u znajomych w Rzymie, reszta w miejskich parkach i na ulicach Rzymu. Nocleg z niedzieli na poniedziałek zaoferowała młodym ludziom jedna z parafii.