Po wyłonieniu członków komisji skrutacyjnej Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego rozpoczęto procedurę zgłaszania kandydatów na stanowisko I prezesa SN. Oznacza to, że po kilkunastu godzinach obrad zgromadzenie wyszło poza ich wstępną, formalną fazę. Po podliczeniu zgłoszeń dokonanych przez zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego jako kandydatów na nowego I prezesa zaproponowano 20 osób. Zgodę na kandydowanie wyraziło na razie 10 osób. Dwie spośród zgłoszonych osób są nieobecne na zgromadzeniu - konieczne są ich oświadczenia ws. ewentualnego kandydowania. Kolejny dzień obrad rozpocznie się w środę o godz. 13. Sędziowie, którzy wyrazili wolę kandydowania, będą m.in. odpowiadać na pytania sformułowane przez innych sędziów.


Po podliczeniu zgłoszeń dokonanych przez zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego jako kandydatów na nowego I prezesa zaproponowano 20 osób. Zgodę na kandydowanie wyraziło na razie 10 osób. Dwie spośród zgłoszonych osób są nieobecne na zgromadzeniu - konieczne są ich oświadczenia ws. ewentualnego kandydowania.

Wtorek, to trzeci dzień obrad Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Zgromadzenie przeszło do fazy wyłaniania kandydatów na nowego I prezesa SN. Po godz. 12 rozpoczęła się procedura wyłaniania kandydatów. Każdy z sędziów mógł w głosowaniu tajnym zgłosić jedną kandydaturę. Spośród 99 sędziów w głosowaniu nad zgłoszeniami udział wzięło 95.

Po zakończeniu wtorkowych obrad wykonujący obecnie obowiązki I prezesa SN i przewodniczący zgromadzeniu sędzia Kamil Zaradkiewicz poinformował, że liczy na to, iż po dzisiejszym dniu "emocje opadną i przejdziemy do tej fazy merytorycznej".

Usłyszymy od kandydatów na stanowisko I prezesa SN - wstępnych kandydatów - ich poglądy, ich oceny, także być może dotyczące aktualnej sytuacji czy przyszłości Sądu Najwyższego. Ufam, że po tym etapie będzie można skutecznie wybrać tych pięciu kandydatów, którzy zostaną przedstawieni prezydentowi w tym tradycyjnym trybie - powiedział, mówiąc o planach środowych obrad.

Na liście kandydatów 20 osób. Na kandydowanie na razie zgodziło się 10 osób

Po godz. 14 przewodniczący komisji skrutacyjnej, prezes Izby Dyscyplinarnej Tomasz Przesławski ogłosił wyniki głosowania nad zgłoszeniami. Łącznie jako kandydatów na I prezesa zaproponowano 20 sędziów. Następnie sędziowie ci wygłaszali oświadczenia, czy wyrażają zgodę na kandydowanie.

Zgodę na kandydowanie wyrazili sędziowie: Tomasz Artymiuk (zebrał 12 zgłoszeń), Leszek Bosek (4), Tomasz Demendecki (11), Małgorzata Manowska (17), Joanna Misztal-Konecka (2), Piotr Prusinowski (6), Marta Romańska (9), Adam Tomczyński (1), Włodzimierz Wróbel (6) oraz Dariusz Zawistowski (6).

Zgody na kandydowanie nie wyrazili sędziowie: Joanna Lemańska (1), Krzysztof Rączka (1), Krzysztof Staryk (1), Aleksander Stępkowski (3), Krzysztof Wiak (1), Paweł Wiliński (1), Kamil Zaradkiewicz (2) i Grzegorz Żmij (1).

Dwoje zgłoszonych sędziów jest we wtorek nieobecnych na zgromadzeniu: Halina Kiryło (6) i Wiesław Kozielewicz (4). Od tych osób trzeba odebrać zgłoszenia na piśmie o ewentualnej zgodzie na kandydowanie. W związku z tym na razie ogłoszona została przerwa w obradach zgromadzenia.

Mam zamiar wyrazić zgodę na kandydowanie, ale uważam, że nie mogę teraz takiego oświadczenia złożyć, bo zgodnie z przepisami one powinny być składane w kolejności alfabetycznej, a są osoby będące w alfabecie wyżej niż ja, które takich oświadczeń nie złożyły - oświadczał sędzia Zawistowski, odnosząc się do zgłoszonych kandydatur osób, które nie są obecne.

Sędzia Wróbel powiedział, że ma świadomość, że "i tak jesteśmy już poza wszelką procedurą prawną". Wyraził jednak zgodę na kandydowanie. Z kolei sędzia Rączka oświadczył, że "wobec przebiegu tego postępowania" jest "zmuszony ze smutkiem zrezygnować z kandydowania".

Po odebraniu oświadczeń od wszystkich zgłoszonych osób zgromadzenie może wysłuchać ewentualnych wystąpień kandydujących. Następnie powinno się odbyć właściwe głosowanie wyłaniające pięciu kandydatów. Każdy sędzia uczestniczący w głosowaniu może także oddać tylko jeden głos, a głosowanie jest tajne.

Wybranymi kandydatami są osoby, które uzyskały największą liczbę głosów. "Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów na stanowisko I prezesa SN uzyskało równą liczbę głosów, w wyniku czego nie jest możliwe wybranie pięciu kandydatów, przeprowadza się ponowne głosowanie z udziałem tylko tych kandydatów" - stanowi ustawa.

Trzykrotnie próbowano wyłonić komisję skrutacyjna

Komisję skrutacyjną, która zajmie się liczeniem głosów, wyłoniono ostatecznie po łącznie 16 godzinach obrad. Próbowano to zrobić trzykrotnie.

Zgodnie z zapowiedzią wtorkowe obrady miały zacząć się od przeliczenia głosów po trzecim z głosowań w tej sprawie. Nie wiadomo było, w jaki sposób się to odbędzie i jak długo potrwa.

Na początku obrad przewodniczący im sędzia Kamil Zaradkiewicz podał pięć nazwisk sędziów każdej z izb, którzy mają stworzyć komisję skrutacyjną. Jak dodał, zostały one wyłonione na podstawie protokołu sobotniego głosowania. Są to: z Izby Cywilnej - Jacek Grela, z Izby Pracy - Zbigniew Korzeniowski, z Izby Karnej - powołany w zeszłym tygodniu przez prezydenta Marek Motuk, z Izby Dyscyplinarnej - Adam Roch, a z Izby Kontroli Nadzwyczajnej - Mirosław Sadowski.

Następnie członkowie komisji mieli przygotować karty do głosowania indykacyjnego, w którym wskazuje się kandydatów na I prezesa SN. Krótko po rozpoczęciu zgłaszania kandydatur sędzia Zaradkiewicz zarządził przerwę ze względu na problemy proceduralne - chodziło o prawidłową datę na kartach do głosowania. Po godz. 12 sędziom zaczęto rozdawać karty do głosowania z prawidłową datą.

Według przepisów ustawy, każdy sędzia SN ma prawo zgłosić jednego kandydata na stanowisko I prezesa. Każdy sędzia uczestniczący w głosowaniu może także oddać tylko jeden głos, a głosowanie jest tajne. Wybranymi kandydatami są osoby, które uzyskały największą liczbę głosów.

Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów na stanowisko I prezesa SN uzyskało równą liczbę głosów, w wyniku czego nie jest możliwe wybranie pięciu kandydatów, przeprowadza się ponowne głosowanie z udziałem tylko tych kandydatów - stanowi ustawa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sąd Najwyższy sugeruje, że nie będzie rozstrzygał o ważności wyborów prezydenckich, które się nie odbyły