To rodzaj wyzwania rzuconego Unii Europejskiej, a także ostentacyjne powiedzenie, że nie liczymy się z zastrzeżeniami formułowanymi w Polsce i za granicą, bo sami wiemy lepiej - tak rzecznik SN sędzia Michał Laskowski odniósł się do podpisania przez prezydenta noweli ustaw sądowych.

O tym, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustaw sądowych, poinformował we wtorek wieczorem jego rzecznik Błażej Spychalski.

Jest to smutny dzień dla mnie, bo podpisano ustawę, która stanowi z jednej strony ograniczenie udziału sędziów w debacie publicznej, ale przede wszystkim to jest rodzaj wyzwania rzuconego Unii Europejskiej, Trybunałowi Sprawiedliwości UE. To jest ostentacyjne powiedzenie: nie liczymy się z Komisją Wenecką, nie liczymy się z licznymi zastrzeżeniami formułowanymi w Polsce i za granicą, wiemy lepiej i z takim przekonaniem ta ustawa została podpisana - powiedział sędzia Laskowski w TVN24.

Jak dodał, "nie ma tu się z czego cieszyć", ponieważ decyzja ta przyniesie konsekwencje zarówno w Polsce, jak i w wymiarze międzynarodowym. I to nie będą dobre konsekwencje - podkreślił.

Rzecznik SN zaznaczył przy tym, że ewentualnie przewinienia sędziów powinny być "surowo karane". Nie jesteśmy za tym, by nie karać sędziów za ich przewinienia dyscyplinarne (...) Natomiast powinni być karani w sposób, który jest respektowany we wszystkich krajach UE i z takimi rygorami - powiedział.

Laskowski zapowiedział jednocześnie, że niedługo ukaże się pisemne uzasadnienie niedawnej uchwały trzech Izb SN, z której - jak mówił - wynika, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem. Tam będzie to wyłożone w taki metodyczny, prawniczy sposób - dodał.

Przepisy wywołujące kontrowersje

Uchwalona 20 grudnia ubiegłego roku nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze rozszerza, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Ponadto nowelizacja wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.

Nowe przepisy krytykuje opozycja oraz część środowiska sędziowskiego. Opozycja, w tym PO, PSL i Lewica, apelowała do prezydenta o zawetowanie noweli ustaw sądowych. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych rozwiązań wyrazili m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich i Sąd Najwyższy. Nowelizacja została także krytycznie oceniona przez Komisję Wenecką, organ doradczy Rady Europy.