​Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa nie weźmie udziału w dzisiejszej kolacji wydawanej w ambasadzie Holandii w Warszawie z okazji przyjazdu szefa Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa - dowiedział się reporter RMF FM. Kurtuazyjne spotkanie miało być okazją do polepszenia stosunków z organizacją, której KRS wciąż jest członkiem, lecz została zawieszona w prawach, w związku z zarzutami o brak niezależności.

Z tego zaproszenia do ambasady nie będę mógł skorzystać, ponieważ w toku tej dyskusji pojawiły się głosy sceptyczne - mówi szef KRS Leszek Mazur. Sam przyznaje jednak, że odrzucenie zaproszenia jest błędem. Tracimy szansę na układanie tych relacji w taki cywilizowany sposób - mówi. Podkreśla, że nie może bez zgody Rady się na spotkaniu pojawić, “bo zgodnie z ustawą tę Radę reprezentuje".

Pawłowicz: To zapraszanie na dywanik

Przeciwna spotkaniu była m.in. Krystyna Pawłowicz, kandydatka PiS do Trybunału Konstytucyjnego. Ambasada zaprasza przewodniczącego na dywanik do siebie. Chciałam się spytać w jakim celu, po co to jest? - mówiła. Uważam, że to jest poniżające i że pan przewodniczący nie powinien skorzystać. Zwłaszcza, że pan (Frans) Timmermans dał nam popić, popalić - podkreślała.

Zaproszenie akurat do ambasady Holandii wynika z tego, że szef Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa Kees Sterk, który również pojawił się w Warszawie, jest Holendrem. Spotkanie miało być pewnym gestem, ze strony organizacji.

Przedstawiciele Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa przyjechali do Polski, by odwiedzić w czwartek polską Krajową Radę Sądownictwa, zawieszoną w prawach członka tej organizacji. Powodem były zarzuty o brak niezależności nowej KRS.

Opracowanie: