Posłanka PiS Anna Siarkowska przed głosowaniem nad nowelizacją ustawy o SN mówiła o "wycofywaniu się ze słusznych reform". Gdy schodziła z mównicy prezes Jarosław Kaczyński kręcił głową i pogroził jej palcem.

W środę Sejm w błyskawicznym tempie przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowe przepisy oznaczają przywrócenie do orzekania sędziów, którzy ukończyli 65 lat. Dotyczy to także I prezes SN Małgorzaty Gersdorf.

Ten "krok do tyłu" w reformie polskiego sądownictwa skrytykowała posłanka PiS Anna Siarkowska. Wycofywanie się ze słusznych reform w obszarze wymiaru sprawiedliwości pod naciskiem instytucji unijnych, wykorzystanych do walki politycznej, wyznacza granice naszej suwerenności w bardzo nieciekawym miejscu - powiedziała posłanka.