Zabity w zamachu w Berlinie polski kierowca będzie mieć rondo swojego imienia. W ten sposób chcą uhonorować Łukasza Urbana władze gminy Banie w Zachodniopomorskiem, skąd pochodzi rodzina mężczyzny. O swoim koledze pamiętają też kierowcy tirów.

Rodzina Łukasza Urbana pochodzi z niewielkich Bań na Pomorzu Zachodnim. Tam też znajduje się grób mężczyzna. Dlatego też władze gminy rozpoczęły starania o nadanie rondu w tej miejscowości imienia zamordowanego Łukasza.

Na razie zgodę na takie uhonorowanie młodego mężczyzny wyrazili jego rodzice. Wójt Bań czeka teraz odpowiedź od Zarządu Dróg Wojewódzkich, bo to formalny zarządca trasy, na której leży rondo.

Zamiast minuty ciszy...

O zamordowanym Polaku pamiętają koledzy po fachu. We wtorek wieczorem uczczą jego pamięć. Zamiast minuty ciszy, będzie to minuta dźwięku. Gdziekolwiek będą - czy na parkingu, czy w trasie, dokładnie o 20:14 na minutę włączą klaksony.

To symboliczna godzina, wtedy doszło do zamachu w Berlinie, w którym zginął nasz kolega. Mamy nadzieję, że może usłyszy nas gdzieś tam w niebie
- mówi Michał Łozowski, który do akcji namówił ponad 150 kierowców ze Stargardu pod Szczecinem.

Informacje o minucie dźwięku dla Łukasza Urbana kierowcy podają sobie przez media społecznościowe. Do przyłączenia się nawołują też przez CB Radio.

Łukasz Urban został zastrzelony przez terrorystę

Łukasz Urban zginął dokładnie rok temu. Został zastrzelony przez terrorystę, który następnie porwał jego ciężarówkę i 40-tonowym tirem wjechał w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym na Breitscheidplatz w Berlinie. W ataku zginęło łącznie 12 osób, 70 zostało rannych. Sprawcą zamachu był młody Tunezyjczyk. Udało mu się zbiec z Niemiec. Kilka dni po ataku został zastrzelony przez policję na przedmieściach Mediolanu we Włoszech.

Pomnik ofiar odsłonięty w Berlinie

W Berlinie odsłonięto dziś pomnik ofiar zamachu. Ich nazwiska, w tym polskiego kierowcy Łukasza Urbana, uwiecznione zostały na schodach prowadzących do kościoła Gedaechtniskirche.

Integralną częścią pomnika jest szczelina przecinająca plac, na którym doszło do zamachu, wypełniona złocistym metalem. Metalowa "blizna" ma symbolizować trwałe ślady, jakie zamach pozostawił na rodzinach ofiar i osób, które ucierpiały podczas ataku tunezyjskiego terrorysty.

Krewni ofiar uczestniczyli w dokończeniu prac nad 17-metrową wstęgą, wsuwając do pieca formy z metalem, który potem specjaliści po roztopieniu wlewali do utworzonej wcześniej szczeliny.

Plac i schody z nazwiskami ofiar usłane były białymi różami.

W uroczystości na Breitscheidplatz nieopodal dworca kolejowego ZOO uczestniczyło około 120 osób - rodziny ofiar, poszkodowani i ratownicy.


(mpw)