Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy ws. afery finansowej Amber Gold. Na salę rozpraw został doprowadzony Marcin P. W sądzie nie stawiła się oskarżona Katarzyna P.

Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy ws. afery finansowej Amber Gold. Apelację po nieprawomocnym wyroku skazującym Marcina P. i Katarzynę P. wydanym w październiku 2019 r. przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, wnieśli obrońcy oskarżonych i prokuratura.

Zdaniem prokuratury Marcin P. i Katarzyna P. "zasługują na to, by wymierzyć im najsurowszą z kar przewidzianych przez kodeks karny".

Prokuratura wniosła o kary: 15 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny P. oraz 25 lat więzienia dla Marcina P.

Obrońca oskarżonego Marcina P. adwokat Michał Komorowski przekazał, że domaga się uchylenia sprawy i przekazania do ponownego rozpoznania "z uwagi na zastrzeżenia co do procedowania sądu I instancji".

Natomiast obrończyni Katarzyny P. chce uniewinnienia swojej klientki.

W październiku 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Marcina P., twórcę Amber Gold, na 15 lat więzienia, a Katarzynę P. na 12,5 roku więzienia. Z uwagi na obszerność sprawy sąd ukończył pisemne uzasadnienie wyroku w lipcu 2020 r. Uzasadnienie wyroku liczy 9345 stron i zajmuje około 47 tomów akt sprawy.

Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r. Katarzyna P. została aresztowana w kwietniu 2013 r. W październiku 2021 r. sąd uchylił jej areszt. Sąd zastosował wobec oskarżonej wolnościowe środki zapobiegawcze. Katarzyna P. jest pod dozorem policji (trzy razy w tygodniu musi zgłaszać się na komisariat i nie może opuszczać miejsca pobytu), nie może kontaktować się ze współoskarżonym i świadkami, ma zakaz opuszczania kraju, została też pozbawiona paszportu.

Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.