"Oskarżona nie musi brać udziału w procesie, ale ma takie prawo. Na razie jest takie założenie, że przebywa w Grudziądzu i stamtąd będzie doprowadzana, dowożona na terminy rozpraw" - przyznaje w rozmowie z RMF FM rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. Za tydzień ruszy tam proces w sprawie Amber Gold, największej afery finansowej ostatnich lat. Marcinowi i Katarzynie P. grozi do 15 lat więzienia. O przygotowaniach do ogromnego procesu z sędzią Tomaszem Adamskim rozmawiał Kuba Kaługa.

Kuba Kaługa: Tydzień przed rozpoczęciem - chyba największego procesu, jaki będzie miał miejsce przed Sądem Okręgowym w Gdańsku - sąd jest w pełni gotowy?

Sędzia Tomasz Adamski: Tak. Sąd jest przygotowany do rozpoczęcia tak zwanego procesu Amber Gold. Jest zarezerwowana sala. Mamy podjęte czynności organizacyjne, zabezpieczoną ochronę. Także jesteśmy gotowi.

Będzie dodatkowa ochrona?

Tak. Na pewno będzie dodatkowa ochrona. Będzie też jedno wejście do sądu. Boczne wejście będzie zamknięte, będzie można wejść do budynku tylko głównym wejściem. Będzie wzmożona kontrola na bramie. I będzie kontrola przy wejściu na salę rozpraw.

Oskarżeni odpowiadają za potężne wyłudzenie, ale nie za przestępstwa przeciwko życiu. Jaki jest powód tak nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa?

Tutaj powodem tych szczególnych zabezpieczeń jest duże zainteresowanie. Przede wszystkim mediów, ale spodziewamy się też dużego zainteresowania publiczności.

Kto będzie pełnił dodatkową ochronę?

Firma ochroniarska przyśle więcej osób, policja sądowa również będzie w większej ilości pracowała w sądzie. Z uwagi między innymi na konieczność sprawdzania osób, które będą wchodziły na salę. To boczne wejście do budynku będzie zamknięte w marcu i kwietniu, w dniach wszystkich zaplanowanych rozpraw Amber Gold.

To ważne także dla tych, których ten proces nie dotyczy. Nie samym procesem Amber Gold sąd żyje.

Oczywiście, w tych terminach inne sprawy także będą się toczyły. Na pewno będzie to utrudnienie, ale zdarzają się sprawy, w których są podejmowane takie kroki. Mieliśmy już takie sprawy, w których było zamknięte wejście boczne, były wzmożone kontrole czy limitowane wejścia na salę rozpraw.

A propos... Jakim zainteresowaniem cieszyły się karty wstępu, które sąd zaczął wydawać na tę sprawę? Dużo jest osób, które chcą aktywnie śledzić ten proces?

Jeżeli chodzi o dziennikarzy, to zainteresowanie jest duże. Wszystkie wejściówki dla dziennikarzy na terminy marcowe i kwietniowe zostały rozdane. Jeśli chodzi o publiczność, do tej pory zainteresowanie nie było jakieś wielkie. Wykorzystanych zostało około dwudziestu wejściówek. Natomiast spodziewamy się, że w dniu rozprawy większość osób będzie chciała taką wejściówkę uzyskać.

Czy są już jakieś problemy albo czy sąd bierze pod uwagę to, że mogą się pojawić - związane ze stanem zdrowia Katarzyny P. - jako młodej matki? Z doniesień medialnych wynika, że w trakcie pobytu w areszcie zaszła w ciążę i urodziła dziecko.

Jesteśmy przygotowani na różne warianty. Na teraz jest tak, że są wystawione nakazy doprowadzenia. Obrońcy nie zgłaszali przeszkód, żeby oskarżeni nie mogli wziąć udziału w rozprawie. Wszystko jest gotowe, żeby proces się zaczął. Ale wiadomo, że zawsze mogą wystąpić jakieś nieoczekiwane przeszkody.

Tych terminów z góry wyznaczonych na pierwsze tygodnie jest dość dużo. Gdzie będzie ten czas spędzała Katarzyna P. Będzie każdorazowo dowożona z Grudziądza, gdzie jest areszt dla młodych matek?

Oskarżona nie musi brać udziału w procesie, ale ma takie prawo. Jeśli będzie chciała brać udział w procesie, będzie dowożona. Na razie jest takie założenie, że przebywa w Grudziądzu i stamtąd będzie doprowadzana, dowożona na terminy rozpraw.

Razem z dzieckiem?

Dziecko nie może wziąć udziału w rozprawie. Nie ma takiej możliwości. Tutaj zakład karny zapewnia opiekę.

Czy jakieś inne, nadzwyczajne działania sąd musiał podjąć właśnie w związku z początkiem procesu?

Proces ma być nagrywany, utrwalany. Aparatura jest instalowana na sali rozpraw. Teraz te przygotowania mają miejsce.

Sala 101, największa w gdańskim sądzie, nie była wcześniej tak wyposażona. Nie było sprzętu do nagrywania obrazu i dźwięku. To specjalnie na ten proces?

Tak, sala 101 to jest największa sala rozpraw. Nie była wyposażona - do tej pory - w aparaturę do nagrywania. Jest to robione rzeczywiście w związku z procesem, który ma się rozpocząć 21 marca.

Co ciekawe, do sprawy mamy wyznaczonych dwójkę sędziów. To rzadkość.

Tak. Sprawy gospodarcze, w zasadzie, przy takich zarzutach, prowadzone są jednoosobowo. Natomiast istnieje możliwość wyznaczenia sędziego dodatkowego. To jest taki sędzia, który uczestniczy we wszystkich rozprawach, ma prawo zadawania pytań, natomiast nie bierze udziału w naradzie, czyli nie bierze udziału w podejmowaniu decyzji co do orzeczenia, jeżeli uczestniczy w tym ten sędzia podstawowy. Dopiero, gdy sędzia podstawowy nie może brać udziału, to sędzia dodatkowy przejmuje jego obowiązki.

Po co się to robi?

Celem jest zabezpieczenie procesu. Zazwyczaj, w sprawach karnych, jeśli sędzia główny nie może uczestniczyć w procesie, to proces musi toczyć się od początku, bo jest zasada niezmienności składu. Przy zmianie składu sprawa musi się toczyć od początku. Tutaj, sędzia dodatkowy, ponieważ jest cały czas obecny na sali w czasie procesu, może przejąć obowiązki i proces toczy się w dalszym ciągu.

(es)