"Nie widzę podstaw do mojej dymisji" – powiedział komisarz Janusz Wojciechowski. Jego zdaniem nie doszło z jego strony do żadnych zaniedbań, a krytyka, z którą się musi mierzyć ma polityczny charakter. "Żadne organizacje rolnicze nie domagają się mojej dymisji" – zaznacza komisarz w rozmowie z RMF FM, PAP i Polskim Radiem.

Komisarz przyznał, że teraz gdy jego pozycja jest poważana w kraju "będzie mu trudnej walczyć o korzystne rozwiązania dla polskich rolników, takie jak np. przyszły budżet Wspólnej Polityki rolnej. Powiedział, że nie widzi podstaw do dymisji, bo nie ma z jego strony zaniedbań.

Janusz Wojciechowski zaznaczył, że krytyka spadła na niego w momencie, gdy próbuje przeforsować kilka istotnych rozwiązań. Polski komisarz wspomniał pomyśle podwyższenia dopłat bezpośrednich o 10 proc. w ramach pomocy publicznej. Wojciechowski chce także uznania, że wojna w Ukrainie stanowi specjalną okoliczność, która powinna skutkować odstąpieniem od egzekwowania sankcji na rolnikach. 

Wszystkie sprawy dla polskich rolników, pozostające w gestii komisarza udało się zrealizować. Dymisja - jak stwierdził - byłaby przyznaniem się do niepopełnionych błędów.  Wojciechowski przyznał, że w kraju może brakować pełnej informacji o jego działalności. Komisarz będzie starał się to zmienić.

Jestem otwarty na krytykę, ale tej mówiącej, że moja polityka rolna była przyczyną wszelkiego zła, nie przyjmuję - tłumaczy Wojciechowski.

Na polskiego komisarza ds. rolnictwa spadła w ostatnim czasie krytyka w związku z rolniczymi protestami w całej Europie. Suchej nitki na Wojciechowskim nie pozostawiają przedstawiciele polskiego rządu, domagając się dymisji komisarza. Zaskakującej wypowiedzi udzielił w tej sprawie także Jarosław Kaczyński. Prezes PiS - partii, z której komisarz uzyskał nominację - stwierdził, że "będzie namawiał komisarza do rezygnacji". Wojciechowski zapowiedział, że porozmawia z Kaczyńskim.

Rolnicy z całej Polski zapowiedzieli na piątek protest, który ma potrwać przez 30 dni. Będzie on polegał m.in. na blokadzie przejść granicznych z Ukrainą. Decyzje o akcji protestacyjnej podjął m.in. zarząd NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Powodem protestu jest m.in. niedawna decyzja Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku.

Protestujący rolnicy sprzeciwiają się też wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy. Przeciw niektórym rozwiązaniom zawartym w "Zielonym Ładzie" protestują też rolnicy m.in. w Rumunii, Francji i Belgii.


Opracowanie: