Afgańska opozycja zdobyła trzy kluczowe regiony na południe od Mazar-I- Szarif, twierdzy Talibów w pobliżu granicy z Uzbekistanem. Poinformował o tym rzecznik jednego z głównych dowódców Sojuszu Północnego, Atty Mohammeda. W trwających kilka dni walkach zginęło ponoć ponad 200 Talibów. Na tym jednak skończyły się możliwości wojsk opozycji. Ciągle jest zbyt słaba, by zdobyć Mazar-I-Szarif i Kabul.

Tymczasem - jak ujawnił sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld - w ciągu minionego tygodnia Stany Zjednoczone podwoiły liczbę jednostek specjalnych działających w Afganistanie. Ich głównym zadaniem jest koordynacja nalotów z działaniami Sojuszu Północnego. A naloty stają się coraz bardziej potężne. By złamać reżim w Kabulu, Amerykanie sięgają po coraz to nowe rodzaje broni. W ostatnich dniach użyto 7,5-tonowych bomb paliwowych, nazywanych "ścinaczami stokrotek". Potężne kule ognia, które wywołują, niszczą wszystko w promieniu ponad pół kilometra. Amerykanie sięgają też po rozmaite chwyty propagandowe. Niedawno samoloty rozrzucały ulotki z portretem mułły Mohammeda Omara oraz ze zdjęciami satelitarnymi tablic rejestracyjnych samochodów, którymi podróżuje. Na ulotce napisano "Widzimy wszystko".

16:00