Głośna nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego, odnosząca się m.in. do spraw reprywatyzacyjnych, weszła w życie. Nowe przepisy stanowią m.in., że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej – np. o odebraniu mienia – niemożliwe jest wszczęcie postępowania w celu zakwestionowania tej decyzji. Nowela spotkała się z gwałtowną reakcją Izraela, według którego zamyka ona ocalonym z Holokaustu drogę do dochodzenia roszczeń.

Co stwierdza głośna nowelizacja Kpa

Głośna nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego stanowi, że nie stwierdza się nieważności decyzji administracyjnej - z powodu np. wydania jej z rażącym naruszeniem prawa - jeśli od dnia jej ogłoszenia lub doręczenia upłynęło 10 lat, a także, gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne.

Poprzednio w odniesieniu do decyzji, które zostały wydane bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa, nie obowiązywał żaden okres, po którym brak było możliwości stwierdzania ich nieważności. W takiej sytuacji można jednak nadal orzec, że decyzję wydano z naruszeniem prawa.

Kolejny przepis noweli Kpa stwierdza natomiast, jeśli od dnia ogłoszenia lub doręczenia takiej decyzji upłynęło 30 lat, to w ogóle nie wszczyna się postępowania ws. stwierdzenia nieważności decyzji.

Jak przewidziano w nowelizacji, do trwających już postępowań administracyjnych mają być stosowane właśnie zmienione przepisy. Postępowania administracyjne ws. stwierdzenia nieważności decyzji, wszczęte po upływie 30 lat od decyzji i niezakończone przed wejściem nowelizacji w życie, umarza się z mocy prawa.

"Sprawy, w których mamy do czynienia na przykład z mieniem bezspadkowym, zostaną po prostu umorzone i zamknięte, a inne sprawy nie będą mogły być już zgłaszane na nowo" - wyjaśniał wiceminister sprawiedliwości i szef komisji weryfikacyjnej zajmującej się warszawską reprywatyzacją Sebastian Kaleta.

Resort sprawiedliwości zaznaczał, że "brak takiego przedawnienia powodował, że w urzędach zalega tysiące spraw, które nie mogą się zakończyć, ponieważ nie można odnaleźć spadkobierców przedwojennych właścicieli".

Jak zauważył Kaleta, według szacunków w samej Warszawie umorzonych powinno zostać kilkaset tego typu spraw.

Głośna nowela została uchwalona 11 sierpnia po rozpatrzeniu przez Sejm poprawek Senatu. Posłowie odrzucili senackie poprawki zakładające umożliwienie dokończenia trwających już postępowań wszczętych po 30 latach od decyzji administracyjnej oraz wydłużenie vacatio legis ustawy do trzech miesięcy.

Nowela Kpa "kończy z niepewnością mieszkańców wielu nieruchomości"

"Jest to zakończenie stanu niepewności, kiedy to nabyte w dobrej wierze mieszkania i nieruchomości mogły zostać odebrane zwykłą decyzją administracyjną, gdy znalazł się ich właściciel sprzed ponad 70 lat. Praktyka pokazała, że często właściciele ci byli fikcyjni, a kosztem dziesiątek tysięcy ludzi wyrzucanych na bruk bogaciły się grupy przestępcze" - podkreślał prezydent Andrzej Duda 14 sierpnia, gdy podpisał ustawę.

Sebastian Kaleta przyznawał, że "nie rozwiąże to wszystkich problemów związanych z reprywatyzacją, ale przede wszystkim nie będą mogły być już podnoszone nowe roszczenia, co kończy z niepewnością mieszkańców wielu nieruchomości".

Ostro reagował Izrael, krytyczne komentarze płynęły z USA

Uchwalenie nowelizacji i podpisanie jej przez Andrzeja Dudę wywołało ostrą reakcję Izraela, który wsparty został przez Stany Zjednoczone.

Izraelski minister spraw zagranicznych Jair Lapid oświadczył, że Polska "zaaprobowała - nie po raz pierwszy - niemoralną, antysemicką ustawę".

Poinformował, że polecił charge d’affaires ambasady w Warszawie wrócić do Izraela, a nowemu ambasadorowi Izraela w Polsce, który miał wyjechać do Warszawy, polecono pozostanie w Izraelu. Minister zasugerował ponadto, aby ambasador Polski w Izraelu przedłużył sobie wakacje i nie wracał do kraju urzędowania.

Wsparcia udzieliły Izraelowi Stany Zjednoczone.

12 sierpnia szef dyplomacji USA Antony Blinken napisał w oświadczeniu: "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni, że polski parlament przyjął dziś ustawę drastycznie ograniczającą proces ubiegania się o restytucję mienia niesprawiedliwie skonfiskowanego podczas okresu komunistycznego w Polsce". Blinken wezwał również Andrzeja Dudę do zawetowania nowych przepisów lub odesłania ich do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieco wcześniej z podobnym apelem wystąpiła grupa 12 amerykańskich senatorów - zarówno demokratów, jak i republikanów. W liście otwarty do Andrzeja Dudy senatorowie zaapelowali, by polski prezydent doprowadził do wycofania noweli lub ją zawetował.

Reakcję Izraela krytycznie przyjął m.in. premier Mateusz Morawiecki, który ocenił, że decyzja Izraela o obniżeniu rangi dyplomatycznej reprezentacji w Warszawie jest "bezpodstawna i nieodpowiedzialna", a słowa Jaira Lapida "budzą oburzenie każdego uczciwego człowieka".

"Nikt, kto zna prawdę o Holokauście i cierpieniach Polski w czasie II wojny światowej, nie może godzić się na taki sposób prowadzenia polityki" - podkreślał szef polskiego rządu.

Andrzej Duda podkreślał natomiast, że przed podpisaniem ustawy analizował "liczne kontrargumenty". "Rozumiem je i z zadowoleniem przyjmuję fakt, że nowa ustawa nie zamyka drogi do odszkodowań dla dawnych właścicieli, którzy nadal mogą korzystać z postępowań cywilnych" - mówił prezydent.