Po około czterech godzinach zakończyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z częścią przedstawicieli organizacji rolniczych w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie. "Żadne konkrety nie padły, 6 marca wracamy na akcję protestacyjną do Warszawy" - oświadczył jeden z uczestników rozmów ze strony rolników.

Jak relacjonowała obecna na miejscu rozmów reporterka RMF FM Anna Zakrzewska, według części rolników, nie wpuszczono ich na spotkanie wszystkich przedstawicieli organizacji rolniczych. Twierdzili, że jeszcze przed samym spotkaniem doszło do ostrej wymiany zdań i przepychanek słownych.

Jesteśmy wszyscy razem albo jesteśmy pomijani i można powiedzieć, że jest wkładany kij w szprychy roweru rolniczego, który dzisiaj jedzie - mówił Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Nie jesteśmy za tym, żeby dzielić rolników, tylko jesteśmy za tym, żeby w końcu zająć się konkretną robotą, a nie gardził rolnikiem, bo tak trzeba powiedzieć, że to jest dzisiaj przez rząd polski polskim rolnikiem - dodał Obszański.

Przedstawiciele "Solidarności", Samoobrona i "Korony" po około pół godzinie wyszli z rozmów, część organizacji rolniczych została jednak w środku i dalej rozmawiała z premierem.

"Czekamy na konkrety"

Spotkanie rozpoczęło się około godz. 14, zakończyło ok. g. 18. Żadne konkrety nie padły, 6 marca wracamy na akcję protestacyjną do Warszawy - oświadczył jeden z uczestników rozmów ze strony rolników. Jak powiedział, "spotkanie trwało trzy godziny w normalnej atmosferze, ale żadnych konkretów nie dowiedzieliśmy się"Mamy poczekać do jutra, do godz. 19. Dowiemy się, o której będzie kolejne spotkanie i którego dnia i w najbliższym tygodniu pan premier ma podjąć jakieś konkretne, mocne działania - dodał.

Są deklaracje pana premiera, że musi podjąć pewne kroki w sprawie zamknięcia granicy i Zielonego Ładu. Wytłumaczył szczegółowo konsekwencje zamknięcia granicy i Zielonego Ładu. To była bardzo konstruktywna rozmowa i duże światło w tunelu, żeby zażegnać to co się dzieje - relacjonował jeden z przedstawicieli rolników, Andrzej Sobociński.

Czekamy na konkrety - mówił inny z rolników, Szczepan Wójcik. Jak dodał, premier Tusk nie zostawił złudzeń, że jeśli Zielony Ład zostanie obalony, to nie będzie np. dopłat bezpośrednich.

Jak mówili inni uczestnicy rozmów, premier wyjaśniał, że nawet czasowe zamknięcie granicy z Ukrainą nie rozwiąże problemu, ponieważ poszkodowane zostaną inne branże. Zadeklarowali, że rolnicze blokady będą trwały, i że protest planowany w Warszawie na 6 marca nie został odwołany.

"Jestem w stanie wynegocjować w Brukseli zmianę stanowiska UE"

Po kilkugodzinnych rozmowach w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja prasowa z udziałem szefa rządu.

Jestem w stanie wynegocjować w Brukseli zmianę stanowiska UE, jeśli chodzi o wolny handel z Ukrainą, ale także jeśli chodzi o sankcje czy embargo na produkty rolne rosyjskie, białoruskie oraz o przepisy Zielonego Ładu - powiedział premier Donald Tusk po rozmowach z rolnikami. Jak podkreślił, "polski rząd, ja na pewno, osobiście także, i protestujący mamy jeden cel: jak uchronić polskie rolnictwo, polski rynek, europejski rynek w konsekwencji, przed bardzo niesprawiedliwymi i miażdżącymi konsekwencjami, moim zdaniem, nierozważnej decyzji o pełnej liberalizacji handlu z Ukrainą".

Więcej informacji o tym, co powiedział premier podczas konferencji prasowej znajdziecie TUTAJ.

O szczycie rolniczym

Swój udział w szczycie rolniczym w Centrum Dialog w Warszawie premier Donald Tusk zapowiedział już w środę.

Szef rządu mówił wówczas, że spotka się tam z liderami wszystkich protestujących w Warszawie grup. Tusk poinformował też, że prowadzone są rozmowy ze stroną ukraińską o całkowitym zamknięciu granicy na wymianę towarową. Jak jednak zaznaczył, byłoby to rozwiązanie tymczasowe i "bolesne" dla obu stron.

Jesteśmy gotowi do poważnej rozmowy o limitach - limity, jakie zaproponowała Bruksela i Kijów są dla nas nie do zaakceptowania - deklarował szef rządu. Była podjęta próba, żeby trochę ograniczyć napływ produktów rolnych z Ukrainy - żeby bez cła mogło wjeżdżać tyle, ile w roku 2022 i 2023. Polska będzie proponowała w Brukseli, żeby okresem referencyjnym nie był okres 2022-2023, tylko czas sprzed wojny - oświadczył w środę Tusk. Jak dodał, przy takim podejściu limity byłyby dużo bardziej restrykcyjne, a tym samym nie zagrażałyby polskim producentom. 

Dlaczego polscy rolnicy protestują?

Od kilkunastu dni w całej Polsce trwają liczne protesty rolników. Ich uczestnicy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwią się napływowi ukraińskich towarów, a także polityce europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.

Europejski Zielony Ład to pakiet inicjatyw politycznych, którego celem jest skierowanie UE na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie - osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Pakiet obejmuje inicjatywy w ściśle powiązanych ze sobą obszarach, np. klimatu, środowiska, energii, transportu, przemysłu, rolnictwa oraz zrównoważonego finansowania.