Mimo że w Niemczech zapadły historyczne uzgodnienia dotyczące przyszłości Afganistanu, to w tym kraju ciągle toczy się krwawa wojna. Trwa oblężenie Kandaharu, a w górach Hindukuszu znajdują się jeszcze ogniska oporu Talibów i islamskich fanatyków z zagranicy. Tymczasem wczoraj w Kabulu żołnierze legendarnego komendanta Ahmada Szah Massuda modlili się w meczetach za swego byłego dowódcę. Massud zginął we wrześniu w wyniku zamachu.

Wśród żołnierzy Sojuszu panuje prawdziwy kult zamordowanego komendanta. Na szybach samochodów terenowych, którymi jeżdżą mudżahedini, przyklejone są jego zdjęcia. Portrety Lwa Panczsziru są też obowiązkowym elementem wystroju wszystkich urzędów i posterunków wojskowych na terenach opanowanych przez Sojusz. Wczoraj zdjęcia Massuda pojawiły się na kabulskich meczetach. Były komendant uchodził za genialnego dowódcę, a po jego śmierci nie ma godnego następcy – twierdzą niektórzy partyzanci. "Współpracowałem z Massudem przed laty w Kabulu, potem walczyliśmy razem w Dolinie Panczsziru. Jestem dumny z tego powodu” – powiedział komendant Abdul Hamdel z ministerstwa obrony. W meczecie Dżamiat hołd Massudowi oddawali nie tylko żołnierze Sojuszu Północnego. Przyszedł tam również mułła Haksar, który jeszcze kilka tygodni temu był wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Talibów. To najwyższy rangą współpracownik mułły Mohammeda Omara, który przeszedł na stronę Sojuszu Północnego. Specjalnym wysłannikom RMF do Kabulu - Janowi Mikrucie i Przemysławowi Marcowi - udało się porozmawiać z mułłą Haksarem. Posłuchaj ich relacji:

Massud znany także jako Lew Panczsziru odegrał jedną z głównych ról w wojnie z sowieckimi wojskami w latach 1979-1989. W latach 1992-1996 był ministrem obrony w emigracyjnym rządzie prezydenta Burhanuddina Rabbaniego. Przed amerykańskimi bombardowaniami pozycji Talibów w Afganistanie jego siły kontrolowały około pięciu procent północnej części kraju, w rejonie doliny Pięciu Lwów. Zginął w zamachu bombowym we wrześniu. Powszechnie uważa się, że morderstwo zlecił saudyjski terrorysta Osama bin Laden.

foto Jan Mikruta RMF Kabul

06:30