W centralnej części Iraku zginął żołnierz amerykański, zastrzelony przez własne oddziały. Jak wyjaśnił przedstawiciel armii USA, mężczyzna omyłkowo został wzięty za irackiego żołnierza.

Również wczoraj źródła wojskowe USA poinformowały o śmierci amerykańskiego marines. Żołnierz zginął podczas snu od własnej broni – przypadkowo wypalił automatyczny karabinek, który miał na wyposażeniu.

Mimo takich pomyłek obywatele USA wspierają walczących w Iraku żołnierzy i prezydenta który wydał rozkaz do wojny. Nigdy nie byłam za wojną, ale od początku byłam za naszym prezydentem. Od początku ufałam jego decyzjom. On wie o sprawach, o których my nie wiemy. Wojna nie jest dobrą rzeczą, ale w pełni popieram walczących tam naszych żołnierzy - mówiła mieszkanka Chicago.

FOTO: Archiwum RMF

04:15