Andrzej Szejna złożył wniosek o urlop i ma obecnie do wykorzystania jego "część wypoczynkową" obejmującą kilkanaście dni - poinformował rzecznik MSZ Paweł Wroński. Media w ostatnich tygodniach donosiły o problemach polityka związanych z nadużywaniem alkoholu oraz prokuratorskim postępowaniem dotyczącym rozliczania tzw. kilometrówek. Premier Donald Tusk poprosił szefa MSZ o pilne wyjaśnienie całej sprawy
Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał w środę, że wiceminister Andrzej Szejna złożył wniosek o urlop i ma obecnie do wykorzystania jego zaległą "część wypoczynkową" obejmującą kilkanaście dni.
Według źródeł PAP w Nowej Lewicy, Szejna może być na urlopie nawet do czasu wyborów prezydenckich, które odbędą się 18 maja i rekonstrukcji rządu, którą w lutym zapowiedział premier Donald Tusk.
Do kiedy minister Szejna będzie na urlopie, to pan premier Tusk powiedział, że do czasu wyjaśnienia sprawy, więc czekamy na wyjaśnienie sprawy - podkreślił Wroński.
W ostatnich tygodniach media informowały o problemach Szejny z alkoholem oraz prokuratorskim postępowaniu w sprawie nieprawidłowości przy rozliczaniu tzw. kilometrówek, czyli rozliczaniu wyjazdów prywatnym samochodem w celach służbowych.
Szejna, odpowiadając na zarzuty, oświadczył we wtorek, że "zmierzył się z problemem nadużywania alkoholu" i odzyskał kontrolę nad zdrowiem. Zapewnił też o prawidłowym rozliczaniu tzw. kilometrówek.
Premier Donald Tusk poprosił szefa MSZ Radosława Sikorskiego o urlopowanie Szejny oraz "pilne wyjaśnienie sprawy w każdym aspekcie".
Kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat mówiła w środę w TVN24, że - na miejscu Szejny - podałaby się do dymisji.
To jest wysoki urzędnik, wokół którego gromadzą się niepotrzebne kontrowersje. To jest odpowiedzialność ministra Szejny. Dlatego na jego miejscu podałabym się do dymisji i zajęłabym się wyjaśnieniem tych spraw, także ze względu na szacunek dla doskonałej roboty, którą wykonują jego koledzy i koleżanki w ministerstwie - powiedziała Biejat.
Parlamentarzyści Lewicy poinformowali nieoficjalnie PAP, że wypowiedź Biejat, dotycząca dymisji Szejny, nie była konsultowana z innymi członkami klubu, a sprawa ta zostanie omówiona wśród władz Nowej Lewicy.
Dotychczas posłowie Lewicy bronili Szejny w wypowiedziach dla mediów.
Wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że wiedział o problemie Szejny z alkoholem i nie będzie żądał ustąpienia od człowieka, który przyznaje się do swojej choroby.
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) jest z kolei zdania, że Szejna "nie powinien w tej chwili pełnić swoich obowiązków".
Dopytywana na środowej konferencji w Sejmie, czy zgadza się ze stanowiskiem Biejat, że wiceminister spraw zagranicznych powinien podać się do dymisji, oceniła, że nie powinien on pełnić obecnie funkcji wiceszefa MSZ "w sensie praktycznym".