Pierwsze skutki zjawiska El Nino są już widoczne w państwach Afryki Wschodniej. Mieszkańcy Somalii mierzą się ze skutkami powodzi, a w Kenii wykryto już ponad 12 tysięcy przypadków cholery. Organizacja pozarządowa International Rescue Committee nie ma dobrych wieści – wystąpi jeszcze wiele ekstremalnych zjawisko pogodowych, które będą zagrażały milionom ludzi.

El Nino - zjawisko pogodowe polegające na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku. W skrócie - na Oceanie Spokojnym i u wybrzeża Ameryki Południowej tworzy się plama ciepłych wód, która powoduje ocieplanie powietrza. Kiedy El Nino wystąpi, oddziałuje na całą Ziemię. Przeciwieństwem El Nino jest zjawisko La Nina charakteryzujące się nadzwyczajnie niską temperaturą wody.

International Rescue Committee, czyli Międzynarodowy Komitet Ratunkowy założony w XX wieku z inicjatywy Alberta Einsteina, zajmujący się pomocom osobom, które musiały opuścić swoje domy na skutek wojen czy kataklizmów, alarmuje, że mieszkańcy Afryki Wschodniej już mierzą się z pierwszymi skutkami El Nino.

Eksperci przewidują, że wystąpienie tego zjawiska pogodowego będzie przyczyną wielu anomalii i ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak susze, ulewy czy powodzie, które będą występowały na całym świecie do stycznia 2024 roku.

Intensywne opady deszczu, których wystąpienie naukowcy łączą z pojawieniem się El Nino, już spowodowały znaczne zniszczenia w niektórych rejonach Somalii. 

W Baidoa w wyniku niedawnych powodzi ucierpiało 107 tysięcy osób, a 86 tysięcy tymczasowych domów dla osób przesiedlonych zostało zniszczonych. W całej Somalii przewidywane są dalsze powodzie, których skutki mogą dotknąć ponad milion osób zamieszkujących obszary przy rzekach.

Do 15 września w Kenii wykryto już ponad 12 tysięcy przypadków cholery. 202 osób zmarło. Niestety istnieją obawy, że w razie wystąpienia powodzi ta liczba wzrośnie. Według wstępnych szacunków pomocy będą potrzebowały ponad 2 miliony ludzi. Pogłębi to już istniejący kryzys humanitarny w tym kraju. Obecnie ponad 4 miliony Kenijczyków cierpi na głód.

Kurt Tjossem, Regionalny wiceszef IRC ds. Afryki Wschodniej ostrzega, że jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania to skutki ekstremalnych zjawisk pogodowych mogą być dla ludności Kenii i Somalii katastrofalne.

System opieki zdrowotnej jest obciążony do granic możliwości. Po trzech latach wyniszczającej suszy te opady deszczu początkowo mogą być postrzegane jako błogosławieństwo dla rolników i pasterzy zarówno w Somalii, jak i w Kenii. Jednak bardzo szybko mogą one zamienić się w katastrofę, co widzimy w Baidoa, gdzie przewiduje się rozległe powodzie. Od października 2022 r. długotrwała susza stała się przyczyną rozprzestrzeniania się cholery - powiedział Tjossem.

International Rescue Committee argumentuje, że szybkie zapewnienie finansowania pomocy humanitarnej jest kluczowe, aby zapobiec niedożywieniu dzieci, utraceniu przez rodziny środków do życia i chronić uchodźców.

Anomalie pogodowe, które mogą wystąpić w najbliższym czasie w Afryce mogą poważnie wpłynąć na rolnictwo, a co za tym idzie bezpieczeństwo żywnościowe. W tym kontekście warto przywołać skutki ostatniego El Nino, które wystąpiło w latach 2014-16 i spowodowało osunięcia ziemi i gwałtowne powodzie. Zjawisko zaobserwowano też w latach 1997-1998. Wtedy jego skutki kosztowały światową gospodarkę prawie 6 bilionów dolarów. Najnowsze prognozy mówią o tym, że przez El Nino światowa gospodarka może się skurczyć o 5 proc.