Trzy osoby zostały niegroźnie ranne podczas nawałnic, które w czwartek przeszły nad Polską. Strażacy interweniowali ponad trzy tysiące razy i jak podkreślają na pewno nie jest to ostateczny bilans. Nad miejscowościami Librantowa i Koniuszowa koło Nowego Sącza przeszła trąba powietrzna. Porywisty wiatr dał się we znaki również mieszkańcom woj. lubelskiego.

TU ZNAJDZIESZ NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE Z CZWARTKU

Oto najnowsze strażackie dane dotyczące interwencji:

"Ponad 70 dachów zostało całkowicie zerwanych, a 860 uszkodzonych. Zalane zostały 694 budynki i uszkodzone 1240 wiatrołomy" - informują strażacy.

Z efektami burz walczyło ponad 15 tysięcy strażaków z PSP i OSP. "Prowadzili działania ratownicze, zabezpieczając budynki, pompując wodę z zalanych posesji i usuwając wiatrołomy" - wyjaśnił rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Krzysztof Batorski.
Trzy osoby zostały lekko ranne. Jedna na Podlasiu, druga na Mazowszu a trzecia w Małopolsce.

Trąba powietrzna w okolicach Nowego Sącza

Ogromne szkody wyrządziła trąba powietrzna, która w czwartek przeszła w rejonie Nowego Sącza. Jak mówią mieszkańcy w rozmowie z naszym reporterem, w czwartek nad regionem szalał żywioł jakiego nie pamiętają. "To było straszne, wszystko latało w powietrzu" - usłyszeliśmy.

Wieczorem obradował sztab kryzysowy województwa Małopolskiego. Na początek - mieszkańcy poszkodowanych miejscowości - mogą liczyć na pierwsze wypłaty w wysokości sześciu tysięcy złotych.

Śląskie: Ponad 150 uszkodzonych dachów po gwałtownych burzach z gradem

Z powodu gwałtownych burz, które w czwartek przetoczyły się nad woj. śląskim, uszkodzonych zostało ponad 150 dachów - podała w piątek rano straż pożarna. Strażacy odnotowali 640 zdarzeń związanych z pogodą.

Skutki gwałtownych burz, którym w wielu miejscach towarzyszyły opady gradu, odczuli mieszkańcy niemal całego województwa. Zalanych zostało wiele budynków i dróg.

"Do godziny 6:00 straż pożarna w woj. śląskim odnotowała 640 zdarzeń w związku z burzami i opadami deszczu. Najwięcej interwencji w powiecie gliwickim - 260, będzińskim - 159" - podała w piątek rano wieczorem na Twitterze Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach.

Jak dodała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska, w związku z frontem burzowym, który przeszedł nad regionem uszkodzone zostały 154 dachy na budynkach, w tym 142 na budynkach mieszkalnych.

"Wskutek opadów zalanych zostało i podtopionych wiele budynków i dróg. W Gliwicach zalana została izba przyjęć szpitala miejskiego, piwnica w szkole oraz budynek DPS-u. W Cieszynie przy ul. Granicznej nieprzejezdna jest droga nr 52, natomiast w Gliwicach na drodze krajowej nr 88 zalana została jezdnia pod wiaduktem" - powiedziała.

Po gwałtownej burzy, która przeszła w czwartek nad Częstochową, na Jasnej Górze zalana została podłoga w Kaplicy Matki Bożej. Woda została wypompowana i sytuacja jest opanowana, nie doszło do żadnych poważnych zniszczeń - przekazało biuro prasowe sanktuarium.

Straty na Lubelszczyźnie

Ponad pół tysiąca razy wyjeżdżali strażacy w Lubelskiem do usuwania skutków burz i silnego wiatru, które przeszły przez region. Największe szkody - uszkodzone dachy na budynkach, zerwane linie energetyczne - odnotowano w powiecie opolskim i lubelskim - poinformowała straż pożarna.

Nie ma informacji o osobach rannych.

Nawałnice przeszły nad regionem w czwartek wieczorem i w nocy z czwartku na piątek. Najbardziej ucierpiały powiaty opolski i lubelski, ale nawałnice przeszły też przez powiaty kraśnicki, puławski, parczewski.

W powiecie opolskim strażacy interweniowali blisko 300 razy. Uszkodzone zostały tam dachy na 80 budynkach mieszkalnych i na 32 budynkach gospodarczych. Strażacy w 32 miejscach wypompowywali wodę z zlanych piwnic i podtopionych posesji. W 40 przypadkach interweniowali w związku z zerwanymi liniami energetycznymi.

W powiecie lubelskim było około 100 interwencji. Uszkodzonych zostało tam 16 dachów na budynkach mieszkalnych a siedem na budynkach gospodarczych. Linie energetyczne zerwane zostały w 13 miejscach.

Warmińsko-mazurskie: Odwołano ostrzeżenia pogodowe dla regionu

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej odwołał w piątek rano ostrzeżenie dla woj. warmińsko-mazurskiego przed silnymi burzami z gradem. Od północy straż pożarna miała tylko dwie interwencje związane z pogodą.

"Noc była spokojna. Od północy mieliśmy tylko dwa zdarzenia, które mogą być związane z pogodą. Usuwaliśmy drzewo przewrócone na drogę w Kętrzynie i pompowaliśmy wodę zebraną w tunelu pod torami w Bartoszycach" - powiedział mł. kpt. Piotr Janiuk z warmińsko-mazurskiej straży pożarnej.

Od czwartkowego popołudnia do północy straż pożarna w całym regionie miała 23 interwencje przy usuwaniu z dróg powalonych drzew. Nie było żadnych osób poszkodowanych.

Piątek znowu burzowy

Piątek będzie przeważnie chłodniejszy niż poprzednie, upalne dni; temperatura może przekroczyć 30 stopni tylko na krańcach południowo-wschodnich - prognozuje synoptyk IMGW Mateusz Barczyk. W ciągu dnia mogą wystąpić burze, głównie na południu kraju.

Barczyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej powiedział, że burze z nocy utrzymywać się mogą również nad ranem, m.in. na krańcach wschodnich. Z kolei miejscami na północy i na zachodzie kraju rano padać będzie przelotny deszcz.

Około południa burze nie są spodziewane, natomiast na zachodzie utrzymają się opady deszczu. Według synoptyka po południu burze powrócą głównie na południe Polski.

Przeważająca część kraju będzie wolna od upałów. Przekroczenie 30 stopni Celsjusza możliwe jest jedynie na krańcach południowo-wschodnich. "Strefa od Suwalszczyzny po Małopolskę będzie odcinać ten upał" - podkreślił synoptyk. Temperatura nie przekroczy 25 stopni.