Władze Sopotu ustawiły tablice ostrzegające mieszkańców i turystów o konsekwencjach odwiedzin w klubach go-go. W ramach akcji, wydrukowano też ulotki dostępne w punktach Informacji Turystycznej oraz hotelach i pensjonatach.

Władze Sopotu zaznaczają, że od kilku lat apelują do organów państwa o wsparcie i interwencję w związku z działalnością klubów. Domagają się m.in. podjęcia działań kontrolnych przez urzędy skarbowe i izby kontroli skarbowej oraz policję. Jak dotąd, nikt na te prośby nie odpowiedział - twierdzą urzędnicy.

"Konsekwentnie walczymy z miejscami, w których może dochodzić do oszustw. Chcemy, żeby w Sopocie wszyscy czuli się bezpiecznie, dlatego po raz kolejny apeluję do przedstawicieli polskiego wymiaru sprawiedliwości i właściwych służb o wsparcie nas w tej walce i podjęcie zdecydowanych działań" - powiedział cytowany w komunikacie prasowym prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Tablice ostrzegające przed działalnością klubów go-go pojawiły się tym razem w dwóch najbardziej uczęszczanych miejscach w Sopocie - przy dworcu PKP i na Placu Przyjaciół.

Jest tam informacja - w języku polskim i angielskim - ostrzegająca przed skutkami wizyty w klubach go-go. W tego typu lokalach klienci narażeni są na bardzo wysokie rachunki - zaznaczono. Jeden z klientów dostał rachunek na 128 tys. złotych. Są też fragmenty artykułów na temat oszustw, do jakich dochodziło w barach go-go, pochodzące ze skandynawskiej i brytyjskiej prasy oraz portali internetowych.

Rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Sopocie poinformowała, że od początku czerwca do końca lipca sopoccy policjanci otrzymali osiem zgłoszeń dotyczących oszustw, do których doszło w klubach go-go.