„Myślę, że musimy się przyzwyczaić zarówno do tych wysokich temperatur, jak i do tych ekstremalnych wydarzeń pogodowych, czyli bardzo gwałtownych burz, trąb powietrznych – to są wszystko skutki spowodowanej przez człowieka zmiany klimatu” – mówi w Rozmowie w samo południe w RMF FM prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.


Pytany przez Pawła Balinowskiego o możliwość zahamowania zmian klimatycznych, odparł: "Ja optymistą nie jestem, zmiany klimatu z nami zostaną, (...) do tego, co widzimy za oknem, musimy się przyzwyczaić. Natomiast problem jest z tym, że jeżeli nie powstrzymamy tego procesu, jeżeli pozwolimy, że ilość gazów cieplarnianych w atmosferze będzie większa, to gwałtowność tych zjawisk ekstremalnych i temperatura będą jeszcze trudniejsza do przeżycia, do zniesienia".

"Działania na rzecz powstrzymania zmiany klimatu są zbyt wolne"

Te działania, które do tej pory podejmujemy na rzecz powstrzymania zmiany klimatu, a nad którymi tak naprawdę debatujemy od trzydziestu lat, są zbyt wolne i zbyt ostrożne - mówił prof. Zbigniew Karaczun.

Zdaniem profesora efekty zmiany klimatu odczuwamy już teraz. Skutki zmiany klimatu to nie jest daleka przyszłość, bo jeszcze dziesięć czy pięć lat temu myśleliśmy, że to, co dziś obserwujemy, będzie występowało dopiero w drugiej połowie dwudziestego pierwszego wieku. Ale dziś tak naprawdę wiemy o tym, że to jest nasza codzienność, że już dzisiaj żyjemy w warunkach zmienionego klimatu. Już dziś musimy się zacząć przyzwyczajać do tego, co obserwujemy, czyli gwałtownych burz, nawalnych deszczów, ogromnych trąb powietrznych, huraganów - mówił.

Ekspert Koalicji Klimatycznej odniósł się też do pakietu Fit for 55, który dziś ma opublikować Komisja Europejska. Jeżeli chcemy być bezpieczni, jeżeli chcemy przetrwać jako cywilizacja, to nawet te cele, które są wyznaczone przez Komisję Europejską, są zbyt słabe. Dlatego, że nauka mówi jednoznacznie, że neutralność klimatyczną powinniśmy uzyskać do 2040, a nie do 2050 roku. W związku z tym redukcja emisji gazów cieplarnianych w 2030 roku powinna sięgać 65 proc., a nie 55, jak chce Komisja Europejska - dodał prof. Karaczun.

"W tej chwili nie mamy wyboru"

Jego zdaniem, do zmian klimatu powinniśmy podejść jak do pandemii koronawirusa. Gdybyśmy dwa lata temu dowiedzieli się, że rząd nam zabroni chodzić do restauracji, chodzić do kin, zamknie teatry, zamknie nas w domu i zabroni nam wchodzić do lasu, każe nam nosić maseczki na ulicach i w pomieszczeniach, to byśmy się roześmiali i powiedzieli, że nie jest to możliwe. Przyszedł kryzys pandemiczny i tak się stało, że się temu podporządkowaliśmy. I myślę, że musimy także patrzeć na kryzys klimatyczny właśnie przez pryzmat doświadczeń pandemii. My nie mamy w tej chwili wyboru. Jeżeli chcemy uniknąć katastrofy klimatycznej, to musimy wdrożyć bardzo radykalne działania - podkreślił.

Jednym z takich działań może być odbudowa naturalnej retencji. Susza i powódź to są dwie strony tego samego medalu. W Polsce notujemy, że są bardziej gwałtowne, bardziej nawalne deszcze, natomiast są rzadsze. W związku z tym tak naprawdę ta woda nie wnika do gleby. My przez wiele lat tworzyliśmy w Polsce system, zwłaszcza po drugiej wojnie światowej, ale czasami on jest do tej pory utrzymywany, takiego bardzo szybkiego odprowadzania wody z miejsc, w których ona opadła. Czyli budowaliśmy systemy melioracji, które odprowadzały wodę opadową błyskawicznie do rzek. Rzekami spływała i uciekała do Bałtyku. Dziś tak naprawdę wyzwaniem jest odbudowanie naturalnej retencji, odbudowanie mokradeł, odbudowanie bagien - powiedział prof. Karaczun.

/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.