Pięciu żołnierzy NATO zginęło w katastrofie brytyjskiego śmigłowca na południu Afganistanu. Oficjalnie nie potwierdzono narodowości członków załogi maszyny, ale według BBC najprawdopodobniej są to Brytyjczycy. Do wypadku doszło w pobliżu bazy lotniczej w prowincji Kandahar.

Resort obrony Wielkiej Brytanii wszczął śledztwo w sprawie katastrofy. Według jego informacji, w tym czasie w okolicy nie działali talibowie.

Ich rzecznik oświadczył tymczasem, że to rebelianci zestrzelili śmigłowiec. Mudżahedini trafili rakietą śmigłowiec zagranicznych sił, zginęło 12 żołnierzy na pokładzie - poinformował Kari Jusef Ahmadi.

W celach propagandowych rebelianci często zawyżają liczbę ofiar śmiertelnych swoich ataków i bezpodstawnie przypisują sobie odpowiedzialność za incydenty z udziałem zagranicznych sił.

Według BBC, to pierwszy śmiertelny wypadek z udziałem brytyjskiego śmigłowca wojskowego w Afganistanie od rozpoczęcia tam międzynarodowej interwencji wojskowej w 2001 roku.

(MRod)