51 osób zginęło w 464 wypadkach, do jakich doszło na polskich drogach podczas długiego, świątecznego weekendu. Prawie 600 osób zostało rannych, a policja zatrzymała 2128 pijanych kierowców.

Od piątku na drogach prowadzona była policyjna akcja "Znicz 2011". Więcej funkcjonariuszy było zarówno na drogach krajowych, wyjazdowych z miast, jak i w okolicach cmentarzy. Kontrolowali prędkość, z jaką poruszali się kierowcy oraz ich trzeźwość.

Patrząc na statystyki można powiedzieć, że najbezpieczniejszym dniem tego weekendu był 1 listopada. Doszło do 77 wypadków, w których zginęły 4 osoby, a 113 zostało rannych. Najtragiczniejszymi dniami był piątek i sobota - w wypadkach ginęło wówczas po kilkanaście osób - podsumował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Jak dodał, największy ruch na drogach był właśnie na początku weekendu kiedy wiele osób zdecydowało się na świąteczne wyjazdy. Powroty, jak wynika z naszych obserwacji, rozłożyły się w czasie. Spodziewamy się, że część osób będzie wracać jeszcze dzisiaj. Apelujemy do nich o ostrożność, rozwagę i zdjęcie nogi z gazu - zaznaczył.

Policjanci podkreślają, że to właśnie brawura i nadmierna prędkość oraz złe wykonywanie manewrów drogowych np. wyprzedzania - są najczęstszymi przyczynami drogowych tragedii. W ciągu pięciu dni policjanci zatrzymali w sumie aż 2128 pijanych kierowców. Najmniej w poniedziałek - 358.