Czuje się coraz lepiej, waży ponad 2 kilogramy - mowa o gorylątku, które przyszło na świat przez cesarskie cięcie w zoo w Bristolu w Wielkiej Brytanii. To pierwszy taki przypadek na Wyspach.

Lekarze zauważyli u 11-letniej gorylicy ostre powikłania w ostatnim etapie ciąży. Płód nie dawał znaków życia, a matka zapadała w śpiączkę. Ponieważ trzeba było działać błyskawicznie, zaalarmowano ginekologów z pobliskiego szpitala. Lekarze ustalili, że zwierzę, należące do unikalnego gatunku goryli afrykańskich, było w stanie przedrzucawkowym. To schorzenie, które podobnie jak u ludzi, zagraża życiu matki i płodu. Postanowili wiec natychmiast wykonać ciecie cesarskie, które zakończyło się pełnym sukcesem. 

Tego typu zabiegów, wykonanych u goryli, było na świecie zaledwie kilka - w samej Wielkiej Brytanii to pierwszy taki przypadek. 

Dla personelu medycznego było to wielkie wyzwanie. To nie była łatwa decyzja - sztuką było dobrać takie leki, żeby nie doprowadzić do pogorszenia stanu i tak już osłabionej gorylicy - mówią lekarze. Uratowanie życia maluchowi i jego mamie, to chyba największe osiągnięcie w moim życiu, nigdy tego nie zapomnę - mówi w rozmowie z BBC lekarz, który robił cesarskie ciecie - prof. David Cahill. Narodziny każdego goryla to ogromne przeżycie, ale przez cesarskie cięcie, w momencie gdy ciąża jest zagrożona - największe - dodaje.

Małe gorylątko znajduje się obecnie pod troskliwa opieką. Jego matka trafiła do zoo w Bristolu we wrześniu 2008 roku. Przebywała w specjalnym ogrodzeniu wraz z innymi sześcioma gorylami nizinnymi, które zamieszkują tereny środkowej Afryki. Jeden z nich został ojcem dziecka. 

BBC

(mal)