Sześć tygodni po wykryciu pierwszego przypadku choroby szalonych krów - BSE, w Niemczech do dymisji podali się minister zdrowia - Andrea Fischer z Partii Zielonych i minister rolnictwa - Karl-Heinz Funke z SPD.

Zarówno Funke jak i Fischer przyznali, że nie opanowali całej sytuacji związanej z kryzysem wokół BSE dlatego muszą odejść: "Moje odejście tworzy nowe możliwości, daje temu rządowi nowe szanse na lepszą ochronę konsumenta przed BSE" - powiedziała Andrea Fischer. Po rezygnacji ministrów ręce zacierała opozycja, która teraz ma argumenty, że rząd Gerharda Schroedera stracił swoje zaufanie. Liderzy CDU stwierdzili, że ten rząd nie ma stabilności gdyż w ciągu dwóch lat stracił aż 7 ministrów a to o wiele za dużo. Tymczasem sam Schroeder próbuje już łatać dziury i chce dziś przedstawić nowych kandydatów na ministrów. Odchodząca minister Fischer podkreśliła, że pojawienie się BSE u krów z niemieckiej hodowli wynika z "uprzemysłowienia rolnictwa" oraz "dominacji interesów gospodarczych nad interesami konsumentów". W społeczeństwie brak gotowości do zapłacenia odpowiedniej ceny za jakościowo dobrą żywność - dodała. Jak potwierdził zastępca rzecznika rządu Bela Anda, dymisję złożył także minister rolnictwa Karl-Heinz Funke. Za możliwego następcę Fischer uważa się obecną minister ochrony środowiska w rządzie krajowym Nadrenii Północnej-Westfalii Baerbel Hoehn. Następcą Funkego może zostać sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa Martin Wille.

Od końca listopada w Niemczech odnotowano 10 potwierdzonych przypadków choroby szalonych krów. Przeprowadzone kontrole wykazały brak koordynacji między poszczególnymi ministerstwami oraz zbagatelizowanie ostrzeżeń przed groźbą BSE w Niemczech. Fischer była krytykowana za nie dość sprawną pracę swego resortu w chwili wybuchu kryzysu. Krytycy zarzucali Funkemu, że stoi na przeszkodzie wiarygodnemu rozwiązaniu tego kryzysu. Twierdzili też, że nie gwarantuje zmian w polityce rolnej, koniecznych do jego przezwyciężenia.

08:40