Prezydent Donald Trump poinformował na Twitterze, że zwrócił się do Kongresu Stanów Zjednoczonych o dorzucenie NASA... 1,6 miliarda dolarów na program Artemida, który ma ponownie zanieść ludzi na Księżyc. Nazwa programu nie jest przypadkowa, nawiazuje do greckiej bogini łowów i Księżyca, bliźniaczej siostry boga Apollo, którego imieniem nazwano program lotów na Księżyc w latach 60 i 70 ubiegłego wieku. Szef NASA, ujawniając nazwę nowego programu zapowiedział, że wśród astronautów, którzy polecą na Księżyc będzie pierwsza kobieta.

Budżetowa korekta zwiększa możliwości finansowe NASA w przyszłym roku do poziomu 22,6 miliardów dolarów. To konieczne, by podjąć prace nad realizacją zadania, które administracja prezydenta Trumpa postawiła przed agencją dwa miesiące temu, powrotu na Księżyc przed końcem 2024 roku. Nieprzypadkowo oznacza to, że kolejne lądowanie na Księżycu nastąpiłoby przed końcem ewentualnej drugiej kadencji obecnego prezydenta. 

Szef NASA Jim Bridenstine określił dziś dodatkowe pieniądze zaliczką od Białego Domu i zapowiedział, że przyspieszenie planów powrotu na Księżyc oznacza równoczesne przyspieszenie planów pierwszego załogowego lotu na Marsa. NASA uznaje obie misje za połączone, powrót na Księżyc i pozostanie tam już na stałe ma być wstępem do podróży na Czerwoną Planetę. Pierwotne plany przewidywały, że w 2024 roku na orbitę Księżyca trafi stacja pośrednia Gateway, a samo lądowanie odbędzie się cztery lata później, NASA zapewnia teraz, że jest gotowa zrealizować misję szybciej. 

Nie wszyscy podzielają ten optymizm. Phil Larson, doradca do spraw programu kosmicznego za czasów administracji prezydenta Baracka Obamy, w rozmowie z agencją Reuters wyraził wątpliwości, czy Kongres rzeczywiście zapewni NASA odpowiednio stabilne wsparcie. Jego zdaniem, bez takiego wsparcia nowy program może zakończyć się wyrzuceniem pieniędzy w błoto, a ryzykowny, politycznie motywowany plan, może w praktyce oddalić agencję od celu o całe lata. 

Nowe fundusze mają wspomóc program budowy nowego, potężnego systemu rakietowego Space Launch System, opracowywanego wspólnie z koncernem Boeing od dekady i wciąż poważnie opóźnionego, a także pojazdu załogowego Orion. Równocześnie będą trwały prace nad projektem stacji Gateway, która będzie miała na stałe krążyć na orbicie Księżyca i znacznie ułatwić transport astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu i z powrotem. NASA deklaruje przy tym wolę szerokiej współpracy zarówno z firmami komercyjnymi, jak i agencjami kosmicznymi innych krajów.