"To szukanie oszczędności tam, gdzie ich nie ma" - tak decyzję Sejmu o likwidacji Krajowego Związku Kas Chorych skomentował dla sieci RMF FM szef związku Adam Struzik.

Zdaniem Adama Struzika 11 milionów złotych, które będą zaoszczędzone w ten sposób, może wystarczyć zaledwie na półroczne utrzymanie średniej wielkości szpitala powiatowego. Choć senator Struzik nie mówił wprost, iż likwidacja Krajowego Związku Kas Chorych jest decyzją polityczną, wskazywał na Unię Wolności. To realizacja programu tej partii, która - jego zdaniem - od początku była przeciwna ubezpieczeniom zdrowotnym w obecnym kształcie, doprowadza do destabilizacji ubezpieczeń. "Żeby nie mieć temperatury wyrzucono termometr i jest realizacja niektórych wizji, żeby doprowadzic do destrukcji całego systemu i żeby powstały prywatne szpitale, prywatne kasy chorych i żeby było według zasady ratuj się, kto może" - twierdzi Struzik. Taka decyzja zdaniem Struzika to następstwo braku pieniędzy w systemie, co powoduje, że odpowiedzialność zrzuca się na Kasy Chorych i szuka oszczędności tam, gdzie ich nie ma.

Przypomnijmy: SLD zapowiadał niedawno, że po wygranych wyborach parlamentarnych zlikwiduje ministerstwa i urzędy centralne wobec "narastających lawinowo kosztów administracji za rządów Jerzego Buzka". Leszek Miller, przewodniczący SLD nie wykluczył też likwidacji Kas Chorych. "Jeśli dojdziemy do wniosku, że trzeba wprowadzić inny system reformy zdrowia, kasy zostaną zlikwidowane" - zapowiadał Miller. Komentując zapowiedź SLD, dotyczącą likwidacji Kas Chorych, Luft przypomniał wówczas, że ich powołanie było pomysłem Sojuszu. "Oczywiście z każdego pomysłu można się wycofać, ale reforma ubezpieczeń zdrowotnych została dokonana i powrotu do systemu, który był kiedyś, nie ma" - twierdził rzecznik.

00:30