Krakowski Rynek Główny jest najlepszym placem na świecie! - orzekli specjaliści z Project for Public Space, amerykańskiej organizacji zajmującej się tworzeniem przestrzeni przyjaznej człowiekowi. Polski rynek pozostawił w tyle słynne paryskie, rzymskie i londyńskie place.

Przy ocenie – jak pisze– brano pod uwagę m.in. wygląd placu, jego indywidualny charakter oraz atrakcje dla mieszkańców i turystów - restauracje, sklepy, stragany, imprezy i sztukę uliczną. Nie bez znaczenia była możliwość swobodnego poruszania się w obrębie samego placu i na jego obrzeżach. W Krakowie wszystkie drogi prowadzą na rynek.

A dlaczego krakowski rynek jest najlepszy na świecie? Po pierwsze – jak pisze „Nowy Dzień” – hejnał z wieży mariackiej. Zna go cała Polska. Po drugie - kwiaciarki. Stoiska z kwiatami, niezależnie od pory roku, zajmują jeden kwartał Rynku. Po trzecie - pomnik Adama Mickiewicza. Ma on w Krakowie znaczenie szczególne. Pod nim mieszkańcy miasta umawiają się na randki, a licealiści tuż przed maturą przychodzą prosić wieszcza o łaskę wiedzy. Po czwarte - gołębie. Towarzyszą wszystkim na krakowskim rynku.

Po piąte - kapela krakowiaków. W tradycyjnych strojach - czapki z pawimi piórami - gra przez cały rok w pobliżu Sukiennic. Po szóste - zabytki. Po siódme - lokale gastronomiczne. Po zwiedzaniu trzeba coś zjeść. A jest w czym wybierać… Po ósme - sklepy. Można tu kupić nie tylko pamiątki. Eleganckie sklepy w zabytkowych kamienicach - odzieżowe, jubilerskie czy delikatesy - przyciągają liczną klientelę.

Po dziewiąte - kina. W Krakowie do kina chodzi się na rynek. Kilka sal kinowych proponuje najnowszy repertuar, ambitny i rozrywkowy. Po dziesiąte - internet. Cały rynek objęty jest bezprzewodową i bezpłatną siecią internetową. Wystarczy usiąść sobie na ławce lub w kawiarni z laptopem i można... pracować.